- Jesteśmy na etapie poznawania się i budowy. Potrzebujemy trochę czasu, aby to wszystko się zazębiło. Niemniej, nie będę się tłumaczyć, bo młodzi zawodnicy GLKS-u pokazali się z bardzo dobrej strony i był to wartościowy sparing - zaznacza Kamil Zoń, nowy trener Podhalanki. 

 

Pierwsza połowa przebiegła bez większej historii, dlatego też wynik 0:0 nie mógł nikogo dziwić. Warte odnotowania jest to, że Podhalanka mądrze realizowała swoje założenia. Znacznie więcej działo się po zmianie stron. Wynik meczu, zaraz po zmianie stron, otworzył zespół z Milówki, gdy rzut karny na gola zamienił Grzegorz Zawada.

 

Młodzi wilkowiczanie pokazali jednak charakter i stratę odrobili z nawiązką. Wydawało się że mecz zakończy się ich zwycięstwem, jednak V-ligowiec w ostatniej akcji meczu doprowadził do wyrównania. Błażej Wędzel dobrym podaniem obsłużył Mateusza Balcarka, a ten ulokował piłkę w siatce.