Przez kilka dni w Ujsołach przebywały piłkarki ekstraligowego Mitechu. Podczas jedynego zgrupowania przed rundą wiosenną rozgrywek zespół pracował głównie nad aspektami przygotowania fizycznego.

mitech5 Plan zajęć podczas pobytu żywczanek na zgrupowaniu uległ ostatecznie drobnym korektom. Nie wszystkie treningi stricte piłkarskie udało się przeprowadzić, ale trudno się temu dziwić, wszak ubiegły tydzień upłynął pod znakiem nie sprzyjającej ku temu aury. Piłkarki Mitechu popracowały za to solidnie nad kwestiami przygotowania fizycznego. – Pracowaliśmy nad wytrzymałością ogólną. Mieliśmy do dyspozycji salę, były też zajęcia w terenie. Mimo niedogodności związanych z pogodą założenia zostały w dużej mierze zrealizowane – komentuje wątek obozowy Beata Kuta, trenerka piłkarek z Żywca.

W zgrupowaniu w Ujsołach wzięły udział 24 zawodniczki, w tym zdolna młodzież aspirująca dopiero do kadry ekstraligowego zespołu. Kontuzja z treningów wyeliminowała Patrycję Rżany, z racji obowiązków zawodowych tylko indywidualnie trenowała z kolei Anna Żak. Ze swoimi nowymi koleżankami mogła za to spędzić czas Słowaczka Patricia Hmirova, która jest pierwszym zimowym nabytkiem Mitechu.

Wprost ze zgrupowania żywiecki zespół udał się do Goczałkowic, gdzie wziął udział w tradycyjnym turnieju halowym i... tradycyjnie go wygrał. – Mierzyliśmy się z niżej notowanymi rywalkami i trudno było oczekiwać szczególnie wysokiego poziomu. Sporo było fajnych akcji z naszej strony, ale też dziewczyny marnowały dużo sytuacji – dodaje Kuta.

Wobec ograniczonych zajęć z piłkami podczas obozu, ten aspekt będzie kluczowym w okresie najbliższych tygodni przygotowań do sezonu. Podstawowym miejscem treningów futbolistek będzie orlik w Żywcu. – W ubiegłym roku szybko udało się nam wejść na „duże” boisko, bo warunki pogodowe na to pozwalały. Teraz też byłoby to wskazane, bo jednak treningi na boisku o normalnych wymiarach meczowych mają zdecydowanie większe przełożenie w późniejszym czasie na spotkania z innymi drużynami – zaznacza Beata Kuta.