W pierwszej połowie dzisiejszego meczu w Zebrzydowicach to gospodarze prezentowali wyższą dyspozycję. Wiesław Arast mógł dwukrotnie skapitulować po uderzeniach Konrada Połomskiego, lecz zawodnik Spójni nie był dostatecznie skuteczny. Obraz gry zmienił się w rewanżowych 3 kwadransach. Piłkarze prowadzeni przez Piotra Motyką zaczęli grać ofensywniej, co przyniosło efekty. 

 

 

W 80. minucie Patryk Semik dograł do Motyki, a ten skierował piłkę do siatki. W doliczonym czasie Podhalanka przypieczętowała swoje zwycięstwo. Tym razem to Motyka popisał się asystą, a bramkarza miejscowej drużyny pokonał Semik. Jeszcze przy wyniku 0:0 Spójnia miała "setkę". Piotr Pastuszak będąc w świetnej pozycji uderzył jednak zbyt słabo, by dać swojemu zespołowi prowadzenie. - Straciliśmy gole po zbyt prostych błędach. W drugiej połowie nie graliśmy już z takim animuszem, ale swoje okazje też mieliśmy - podkreślił Dariusz Owczarczyk, szkoleniowiec teamu z Zebrzydowic.