W nowym sezonie w żywieckiej A-klasie grać będzie 14. zespołów. M.in. o tej zmianie, ale także wydarzeniach poprzedniego sezonu, rozmawiamy z Dariuszem Mrowcem, prezesem Podokręgu Piłki Nożnej w Żywcu.

aklasa_żywiec

Sportowebeskidy.pl: - Przyznać trzeba, że minione rozgrywki były chyba bardziej ciekawsze, aniżeli na przykład te wcześniejsze. Walka na każdym froncie trwała niemalże do samego końca.

Dariusz Mrowiec: -Trzeba rzeczywiście przyznać, że minione rozgrywki były bardzo ciekawe, a związane to było też z planowaną reorganizacją, przez co spadały dwa zespoły, a trzeci od końca rozgrywał baraż z wicemistrzem b-klasy. Wszystko to ważyło się praktycznie do ostatniej kolejki i to wywoływało sporo emocji. Ale wiosna była spokojna, obyło się bez skandali, poważnych błędów sędziowskich. Nie było już telefonów od kierowników czy prezesów...

Sportowebeskidy.pl: - A zdarzały się takie sytuacje?

DM.: - Jesienią takie sytuacje niestety mieliśmy. Tomek Wajda musiał zakończyć mecz wcześniej, bo naruszona została jego nietykalność przez jednego z zawodników, taka sama sytuacja tyczyła się arbitra ze Skoczowa. A co do telefonów, to zdarzyło się, że pod wpływem emocjo w niedzielę wieczorem odbierałem telefon np. od rozgoryczonego prezesa. I z jednej strony to ocena subiektywna, pod wpływem emocji. Ale jestem pewien, że sędziowie także popełniali błędy. Tyle tylko, że to nieuniknione na tym poziomie, a przyczyną tego na pewno był brak umiejętności, a nie celowość.

Sportowebeskidy.pl: -Jak oceni Pan obecny poziom żywieckiej a-klasy? Czy można mówić o progresie względem lat wcześniejszych?

DM.: - To bardzo trudne pytanie, bo generalnie przyznać niestety trzeba, że ten poziom jest słaby. Dominuje oczywiście wola walki i zaangażowanie i to w głównej mierze decyduje o wyniku. Ale poziom byłby wyższy, gdybyśmy bardziej skupiali się na pracy z młodzieżą.

W piątek, mamy spotkanie organizacyjne przed startem rozgrywek a-klasowych i będę chciał zaszczepić u wszystkich myśl, że praca z młodzieżą jest dla nas bardzo ważna. Bo gdzieś kosztem pierwszej drużyny zaniedbuje się to, a jeżeli np. nie ma grupy juniorów, a są tylko trampkarze, to te rozbieżności są bardzo duże. Są oczywiście kluby, gdzie wygląda to dobrze, jak np. Soła Rajcza, Leśna, czy Orzeł Łękawica. Ale także pozostałe zespoły muszą zadbać o to, by grupy młodzieżowe nie były traktowane po macoszemu. A to, po kilku latach pracy da naprawdę wielu klubom możliwości i z pewnością podniesie poziom rozgrywek.

Sportowebeskidy.pl: - Wiadomo, że w przyszłym sezonie w a-klasie wystąpi 14. zespołów. Podjęliście taką decyzję w oparciu o prognozy atmosferyczne czy wpływ miały na to także inne czynniki?

DM.: - W głównej mierze chodzi oczywiście o aurę. Takie miejscowości jak Ujsoły czy Rajcza leżą ponad 600-700 m n.p.m. Dlatego wtedy, kiedy np. w Bielsku, czy Czechowicach pojawia się już wiosenne słońce u nas zalega jeszcze sporo śniegu. I przez to właśnie w ubiegłym sezonie doszło do sytuacji, że zespoły grały 7. kolejek w trzy tygodnie. A żywiecka a-klasa to przecież nie liga angielska, żeby mecze rozgrywane były co trzy dni.

Drugi z ważnych powodów to także względy finansowe. Teraz, tych meczów w sezonie będzie jednak nieco mniej, a kolejne wyjazdy na mecze, opłacanie kartek, to wszystko generuje kolejne koszta dla klubów. A z finansami bywa różnie. Np. porównując naszą ligę do katowickiej a-klasy, dotację samorządowe są rozbieżne nawet do 50%! Więc jeżeli ktoś ma do zagospodarowania na sezon 15 tysięcy zamiast 30., musi zakasać rękawy.

Rozmawialiśmy na temat tej reformy z działaczami klubowymi, prezesami, a także kibicami i zdecydowana większość wyraził aprobatę do takiego działania. Myślę, że to słuszny krok.

Sportowebeskidy.pl: - Z udziału w rozgrywkach zrezygnowała ekipa Błękitnych Żywiec, dzięki czemu w lidze pozostała ekipa z Koszarawy. Z "okręgówki" wycofa się niemalże na pewno ekipa z Pewli Małej. Zespół ten mógłby zgłosić akces do a-klasy? Jakie byłyby wtedy kroki Podokręgu?

DM.: - Ze względów regulaminowych, nie ma takiej możliwości. Z tego co wiem, zespół z Pewli zgłosi do rozgrywek grupy młodzieżowe, natomiast seniorzy w przyszłym sezonie grać w rozgrywkach nie będą. Jeśli zespół z Pewli Małej chciałby zagrać, musiałby zaczynać w b-klasie.

Sportowebeskidy.pl: - Czego możemy spodziewać się po żywieckiej a-klasie w nowym sezonie?

DM.: - Przede wszystkim mam nadzieję, że do działaczy dotrze potrzeba pracy z młodzieżą. Świetnie robi to obecnie np. Pan Tymiński, gdzie w ŻAPN-ie szkoli się na wysokim poziomie spora grupa piłkarzy, czego efektem są testy tych zawodników w klubach z wyższych szczebli ligowych. Dlatego wierzę, że będzie to też dobry przykład. Chciałbym, żeby każdy klub miał w przyszłości zespół juniorów i już teraz do tego przygotowywał się.

Na pewno życzylibyśmy sobie, żeby ten poziom podniósł się, a na boiskach panował spokój, było jak najmniej błędów sędziowskich. Bo tego, całkowicie wyeliminować nie da się. Dobrze byłoby także, gdyby drużyny wracały do rozgrywek Pucharu Polski. Generalnie jednak liczymy na to, że rozgrywki znów będą ciekawe.

Sportowebeskidy.pl: - Dziękuję za rozmowę.

DM.: - Dziękuję.