Efektownie na wyjazdach zaprezentowali się w weekend dwaj beskidzcy IV-ligowcy. Z Maciejem Mrowcem, szkoleniowcem doskonale spisującego się ostatnio GKS-u Radziechowy-Wieprz, podsumowujemy wydarzenia 14. kolejki w beskidzkim kontekście.

Maciej Mrowiec olak – Na pewno rozmiary, w jakich wygraliśmy w Przyszowicach zaskakują. Sam mecz był dziwny. Stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji, ale też popełniliśmy sporo indywidualnych błędów, z czego na pewno trzeba wyciągnąć wnioski. Tak się złożyło, że mamy po ostatnim spotkaniu trochę problemów kadrowych, co przy wąskiej kadrze stanowi pewien problem. Ale postaramy się zrobić wszystko, by rundę zakończyć udanie.

Cieszy wygrana Drzewiarza, bo to kolejna drużyna beskidzka. Rozmiary zwycięstwa w Tychach są wysokie, odniesione zostało w miarę pewnie. Już do przerwy Drzewiarz miał mecz pod kontrolą. Fajnie, że nawet z tak mocnym rywalem na trudnym terenie zespół z Jasienicy sobie poradził.

Porażka Spójni to niespodzianka „in minus”. Tabela wskazywała, że można oczekiwać wygranej gospodarzy. To pokazuje jaka jest liga, w której tylko przy maksymalnej koncentracji i mając do dyspozycji pełną kadrę można zdobywać punkty. Meczu nie widziałem, szkoda natomiast tych punktów.

Wyniki 14. kolejki: Forteca Świerklany – Krupiński Suszec 0:3 (0:0) Szczakowianka Jaworzno – Polonia Łaziska Górne 1:1 (1:1) Spójnia Landek – ROW II Rybnik 1:2 (1:1) GTS Bojszowy – Granica Ruptawa 0:0 GKS II Tychy – Drzewiarz Jasienica 0:3 (0:2) Iskra Pszczyna – Gwarek Ornontowice 2:0 (1:0) Unia Turza Śląska – Unia Racibórz 2:1 (1:1) Jedność '32 Przyszowice – GKS Radziechowy-Wieprz 4:7 (1:3)

[standings league_id=5 template=extend logo=true]