
„My o awans? Proszę nie żartować”
Rewelacja skoczowskiej A-klasy w trakcie piłkarskiej jesieni? W oczywisty sposób na myśl nasuwa się ekipa LKS-u '96 Ochaby, która finiszowała tuż za czołowym duetem. Skąd tak świetne wyniki i jakie nadzieje towarzyszą drużynie w kontekście dalszej części rozgrywek? Zapytaliśmy Grzegorza Sodzawicznego, szkoleniowca 3. siły a-klasowej w skoczowskim podokręgu.
SportoweBeskidy.pl: Przezimujecie w bardzo dobrych nastrojach. Miejsca na podium A-klasy na półmetku rywalizacji chyba nikt się nie spodziewał.
Grzegorz Sodzawiczny: Cóż, po raz kolejny zaskoczyliśmy całą ligową stawkę. Ale mamy satysfakcję, bo tak naprawdę po raz drugi z rzędu udało nam się rywali... oszukać. Skład mamy przecież słabszy niż w B-klasie, a chłopcy wciąż przede wszystkim ogrywają się i nabierają doświadczenia na obecnym poziomie rozgrywkowym. Naszym atutem jest świetna frekwencja na treningach. To umożliwia skuteczną walkę z drużynami z tej samej „półki”. Piast Cieszyn, czy Błyskawica Drogomyśl są poza naszym zasięgiem, z pozostałymi drużynami staramy się na miarę naszych możliwości konkurować.
- Wszem i wobec jesteście chwaleni za swoją postawę. G.S.: Liga jest bardzo wyrównana. Skoro drugi rok z rzędu zaliczamy się do czołówki, to oznacza, że pewien poziom prezentujemy. Nie moją rolą jest natomiast komentować naszą grę, czy chwalić. Takie głosy od innych trenerów rzeczywiście byłyby tu bardziej wiarygodne. Powiem, że solidną i ciężką pracą doszliśmy do tego, że odgrywamy dziś jedną z kluczowych ról na szczeblu a-klasowym.
- Kto faworytem do awansu? Piast, albo może Błyskawica? Zespół z Ochab? G.S.: Proszę nie żartować (śmiech). Doskonale znamy swoje miejsce w szeregu. Osiągnęliśmy taki wynik, że zaczęto zaliczać nas do grona kandydatów w walce o awans, ale my bardziej się z tego śmiejemy. O awans nie gramy. Choćby finansowo i organizacyjnie, a kadrowo to już podwójnie niemożliwe. Czujemy się natomiast tak, jakbyśmy prowadzili w lidze. Bo zespoły, które są przed nami dysponują okazałym budżetem, a w swoich szeregach mają zawodników z przeszłością nawet III-ligową. Oczywiście gra się po to, aby wygrywać, ale my spokojnie realizujemy swoje cele. Wiosną chcemy doprowadzić do tego, aby nasza gra poszła do przodu, nawet kosztem mniejszych zdobyczy punktowych. Wracając do postawionego pytania, Piast Cieszyn jest w sytuacji komfortowej, zwłaszcza jeśli zwycięsko wyjdzie z zaległości z Wisłą Strumień i odskoczy na 5 punktów. To byłaby pokaźna zaliczka przy tak wyrównanych zespołach. Ja stawiam na Piasta.
- Dziękuję za rozmowę. G.S.: Dziękuję.