Na efekty jeszcze trzeba poczekać
Na przestrzeni ostatnich miesięcy dużo wydarzyło się w Zaporze Porąbka. Jakie to miało odzwierciedlenie w poczynaniach zawodników tej drużyny w bielskiej A-klasie?
Mówi się, że drugi sezon dla beniaminka jest trudniejszy. Dodając do tego spore zmiany, który zaszły latem w Zaporze, można nadać sens temu stwierdzeniu. Zapora przed startem nowego sezonu wyraźnie odmłodziła skład, a ten proces, choć w dłuższej perspektywie jest opłacalny, niesie za sobą ryzyko. Ekipa z Porąbki, jeśli chodzi o punktowy dorobek, nie zanotowała satysfakcjonującej rundy. 10. miejsce i 12 punktów to z pewnością bilans, który nie daje w Porąbce powodów do zadowolenia.
- Latem mieliśmy spore zmiany w składzie. W ciągu miesiąca musieliśmy wprowadzić 3-4 młodych zawodników, którzy nawet jeszcze nie ukończyli wieku juniora. Zdobyliśmy 12 punktów, co nie jest wynikiem imponującym – spodziewałem się raczej około 20. Były mecze, w których prowadziliśmy, ale traciliśmy punkty w końcówkach, co ostatecznie zaważyło na naszym dorobku. Mamy młodych, bardzo ambitnych zawodników, co jest ogromnym atutem. To chłopcy z Porąbki, którzy chcą się rozwijać, i trudno nie docenić ich zaangażowania. Brakuje nam jednak trochę doświadczenia i opanowania w kluczowych momentach. Straciliśmy niewiele bramek i potrafiliśmy tworzyć sytuacje pod bramką rywala, ale brakowało nam skuteczności w ich wykańczaniu - mówi Maciej Gilek, trener Zapory.
Zimą w Porąbce jednak chcą podtrzymać ten trend. Klub nie chce przeprowadzać transferów z zewnątrz, ale możliwe są powroty tamtejszych zawodników. - Wracamy do treningów 7 stycznia, a od lutego rozpoczynamy serię 7 sparingów. Jeśli chodzi o transfery, chcemy wzmocnić skład 2-3 zawodnikami, najlepiej z lokalnych środowisk. Może uda się sprowadzić kogoś, kto już wcześniej grał w naszym klubie. Na transfery z zewnątrz raczej się nie zanosi. O ewentualnych odejściach nic mi nie wiadomo i mam nadzieję, że skład pozostanie bez zmian. Niestety, Maciej Lubański zmaga się z problemem z kolanem i czeka go zabieg, co prawdopodobnie oznacza dłuższą przerwę - zdradza Gilek.