- Na pewno ekipa z Lędzin pokazała, że nie można ich lekceważyć. MKS sprawi jeszcze niespodziankę na pewno. My natomiast cieszymy się, że zagraliśmy pierwszy mecz w tym sezonie na zero "z tyłu". Traciliśmy za dużo bramek i chcemy pracować nad tym aspektem - ocenia szkoleniowiec Kuźni, Daniel Kubaczka. 

 

Niespodziewanie, ekipa z Lędzin od pierwszej minuty zaatakował odważnie wyżej notowanego rywala. Outsider nie mając nic do stracenia kilka razy zagroził w początkowej fazie meczu bramce Kuźni. Wszystko jednak zmieniła bramka Michała Pietraczyka z 28. minuty po podaniu Arkadiusza Jaworskiego. Z gości po straconej bramce wyraźnie zeszło "powietrze", co też ustronianie zamienili w kolejne bramki. W 36. minucie znów gola celebrował Pietraczyk, który wygrał pojedynek "oko w oko" z bramkarzem MKS-u. 60 sekund później Michał Rycka przytomnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu, podwyższając rezultat na 3:0. 

 

Po przerwie ustronianie nieco spuścili z tonu, choć nadal byli skuteczni w swoich poczynaniach w ofensywie. W 59. minucie Cezary Sudoł golem zakończył indywidualną akcję. Bramka z 90. minuty, która zadecydowała o losach meczu, była następstwem niefortunnej interwencji defensora MKS-u.