
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Na plus stałe fragmenty
Aspirujący do gry w lidze okręgowej przedstawiciel szczebla A-klasy z podokręgu wadowickiego był „na papierze” przeciwnikiem jak najbardziej do pokonania dla piłkarzy LKS-u Bestwina.
Bestwinianie nie zagrali na poziomie, jaki da im oszałamiające sukcesy w lidze, ale na sobotniego sparingpartnera to wystarczyło. Zaliczkę podopieczni trenera Sławomira Szymali wypracowali sobie w premierowej odsłonie. Szymon Skęczek po kwadransie trafił do siatki z 11. metrów, egzekwując rzut karny podyktowany za faul na Krystianie Makowskim. Tenże pomocnik LKS-u swą obecność na murawie zaznaczył powtórnie, głową wieńcząc dośrodkowanie Patryka Wentlanda z kolejnego stałego fragmentu. Strzelanie ekipy z Bestwiny zwieńczył Wentland, który także nie pomylił się z „wapna”.
Dopiero przy wyniku 3:0 futboliści Skawy ripostowali i choć wyraźnie reprezentantowi „okręgówki” ulegli, to na finiszu narzekać nie mogli, wszak bagaż bramek mogli zebrać bardziej pokaźny. Tak się nie stało, bo Krystian Patroń z najbliższej odległości w kontrze nie trafił w piłkę, a Mateusz Włoszek lobem w sytuacji sam na sam z golkiperem wadowiczan zagrał zbyt wysoko. A dodać warto, że nie były to jedyne bliskie powodzenie zaczepne próby bestwinian w mniej okazałej z ich punktu widzenia drugiej części sprawdzianu.
Trener Szymala nie mógł w ten weekend skorzystać z pełnej kadry LKS-u Bestwina, widoczny był choćby brak w ofensywie Artura Sawickiego.
Dopiero przy wyniku 3:0 futboliści Skawy ripostowali i choć wyraźnie reprezentantowi „okręgówki” ulegli, to na finiszu narzekać nie mogli, wszak bagaż bramek mogli zebrać bardziej pokaźny. Tak się nie stało, bo Krystian Patroń z najbliższej odległości w kontrze nie trafił w piłkę, a Mateusz Włoszek lobem w sytuacji sam na sam z golkiperem wadowiczan zagrał zbyt wysoko. A dodać warto, że nie były to jedyne bliskie powodzenie zaczepne próby bestwinian w mniej okazałej z ich punktu widzenia drugiej części sprawdzianu.
Trener Szymala nie mógł w ten weekend skorzystać z pełnej kadry LKS-u Bestwina, widoczny był choćby brak w ofensywie Artura Sawickiego.