Początek spotkania w wykonaniu bielszczan był tym z gatunku wymarzonych. Zaledwie 4. minuty potrzebowali "rekordziści", aby cieszyć się prowadzenia. Do piłki odbitej po rzucie rożnym dopadł na 18. metrze Zbigniew Wojciechowski i skutecznym uderzeniem zaskoczył golkipera przyjezdnych. Niespełna 10. minut później gospodarze prowadzili już dwiema bramkami, gdy bezpośrednio z rzutu wolnego przymierzył Tomasz Nowak. 

 

W kolejnych fragmentach spotkania przewaga biało-zielonych była bezapelacyjna, jednak nie potrafili oni pójść po kolejne bramkowe "łupy". A mogli, wszak ekipa gości nie potrafiła właściwie odnaleźć się na boisku przy ul. Startowej 13. W 29. minucie minimalnie szczęścia zabrakło Danielowi Kamińskiemu po dograniu Daniela Świderskiego, a chwil kilka później w słupek trafił Nowak. 

 

Druga połowa zaczęła się od kolejnej szansy gospodarzy. Pojedynek "oko w oko" z bramkarzem Karkonoszy przegrał Świderski. Ku zaskoczeniu, w kolejnych minutach obserwowaliśmy odmieniony zespół z Jeleniej Góry, który uwierzył, że może coś w tym meczu "ugrać". W 69. minucie goście pokusili się o bramkę kontaktową, a celnie "główkował" Paweł Niemienionek. Na więcej jednak tego dnia piłkarze Rekordu nie pozwolili i mogli się oni cieszyć z drugiej wygranej z rzędu.