Kibice, działacze, sztab szkoleniowy, zawodnicy, wszyscy związani w sposób emocjonalny, zawodowy i sportowy z Podbeskidziem czekali na drugie zwycięstwo drużyny w tym sezonie. Doczekali się!

tsp Pierwszy groźny strzał w 2. minucie oddał Luiz Santos Deleu. Futbolówkę uderzoną zza pola karnego na rzut rożny sparował Richard Zajac. Ten sam zawodnik w roli głównej był również chwilę później. Ostre dośrodkowanie zawodnika Lechii wyłapał golkiper TSP. Wcześniej gospodarze domagali się rzutu karnego za zagranie ręką Sebastiana Madery, arbiter nie dopatrzył się jednak przekroczenia przepisów. W 20. minucie groźnie zapowiadające się dośrodkowanie przeciął Bartłomiej Konieczny, zagrywał aktywny w początkowej fazie meczu Deleu. Bliski otwarcia wyniku był Fabian Pawela. Po rzucie rożnym zakotłowało się w polu karnym gdańszczan, napastnik Podbeskidzia uderzał z bliska, ale Mateusz Bąk, były bramkarz „Górali”, był na posterunku. Podobnie jak Zajac po wcześniejszych uderzeniach z dystansu Piotra Grzelczaka i Christophera Oualembo. W 36. minucie ładnie z futbolówką przy nodze obrócił się Łukasz Żegleń, uderzył obok bramki. Młody napastnik pojawił się dzisiaj w pierwszym składzie Podbeskidzia. W końcówce premierowej odsłony kibice obejrzeli bramkę zdobytą przez swoich pupil. Z rzutu wolnego dośrodkował Adam Deja, a głową do siatki piłkę skierował Marek Sokołowski.

Drugą odsłonę rozpoczęła dwójkowa akcja Krzysztofa Chrapka z Tomaszem Górkiewiczem, zakończona uderzeniem z narożnika pola karnego tego drugiego. Chwilę później do sytuacji strzeleckiej, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego ponowie doszedł „Górek”. Bąk nie bez kłopotów poradził sobie z próbami defensora „Górali”. W 62. minucie był bezradny. Wrzutka Sokołowskiego trafiła do adresata, którym był Pawela. Napastnik Podbeskidzia na raty pokonał golkipera Lechii. Przyjezdni odpowiedzieli niemal natychmiastowo. Niepilnowany w polu karnym Rafał Janicki z najbliższej odległości zmusił do kapitulacji Zajaca. Bielszczanie mogli ponownie wyjść na dwubramkowe prowadzenie i rozstrzygnąć losy spotkania. Najpierw Sokołowski, a potem Mateusz Kuczpak strzelali z woleja, ale nad poprzeczką. Lechia w końcówce próbowała doprowadzić do wyrównania, jej próby okazały się nieskuteczne, a kropkę nad "i" postawił Aleksander Jagielło. Wypożyczony z warszawskiej Legii zawodnik uderzył lewą nogą w długi róg. W tym momencie stało się jasne, że gospodarze będą mogli celebrować drugie zwycięstwo w tym sezonie.

Futbolowych fajerwerków oba zespoły dzisiaj nie zaprezentowały. Boiskowe poczynania utrudniał stan murawy, która ze względu na intensywne opady w wielu miejscach była bardzo grząska. Bielszczanie zaprezentowali się jednak zdecydowanie lepiej i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo. Po meczu z Wisłą można było mówić o jaskółce, jedna wiosny nie czyni. Dzisiaj jaskółki są już dwie! Futbolowa wiosna w Bielsku-Białej?

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lechia Gdańsk 3:1 (1:0) 1:0 Sokołowski (42') 2:0 Pawela (62') 2:1 Janicki (65') 3:1 Jagiełło (90'+3)

Podbeskidzie: Zajac- Górkiewicz, Pietrasiak, Konieczny, Telichowski - Sokołowski, Deja, Sloboda, Malinowski (80' Jagiełło) – Pawela (70' Kupczak) - Żegleń (46' Chrapek) Trener: Ojrzyński