Miała być formalność, a ostatecznie wyszła ciężka przeprawa. Ekstraligowa zaległość żywieckiego Mitechu nie przebiegła zgodnie z planem faworytek.

mitech leczna Gospodynie miały zdobyć trzy punkty i powrócić na ekstraligowe podium. Tymczasem w Radziechowach rozegrały słabe spotkanie, co częściowo tłumaczą trudne warunki pogodowe bez wątpienia niesprzyjające ofensywnej grze. W premierowej odsłonie jedynie próba Haliny Półtorak mogła przynieść powodzenie. Ciekawie po przerwie było w końcowych fragmentach potyczki. Żywczanki wyraźnie podkręciły tempo, miały też trzy doskonałe okazje, by przechylić szalę na swoją korzyść. W doskonałej sytuacji spudłowała Półtorak, a dwa uderzenia Katarzyny Wnuk także drogi do celu nie znalazły i faktem stał się nieoczekiwany remis Mitechu.

Co taki rezultat oznacza? Pozostanie poza „pudłem” i znaczne ograniczenie medalowych szans. Nawet jeśli dwa ostatnie mecze żywczanki wygrają, to muszą liczyć na potknięcie AZS-u Wrocław, czego trudno oczekiwać po meczach z drużynami z dolnych rejonów stawki. Chyba, że piłkarki z Białej Podlaskiej i we Wrocławiu zdołają sprawić niespodziankę równie dużego kalibru, co w dzisiejszej konfrontacji.

TS Mitech Żywiec – AZS PSW Biała Podlaska 0:0

Mitech: Komosa – Cholewka (Mikulikova), K.Wiśniewska, Rżany (Chrzanowska), Kuśnierz, Droździk, Wnuk, A.Żak, Sykorova, Półtorak, P.Wiśniewska Trener: Kuta