Piłkarki żywieckiego Mitechu rozpoczęły już przed tygodniem przedłużony finisz sezonu. Po dzisiejszym meczu nie jest wykluczone, że zimę spędzą w bardzo pozytywnych nastrojach.

mitech4

Żywczanki odniosły w sobotnie popołudnie zwycięstwo, którego waga jest nie do przecenienia. Prowadzenie objęły w 19. minucie po strzale Katarzyny Wnuk. Nie minęło jednak 60 sekund, a w Radziechowach był remis. Decydujące okazało się trafienie Krystyny Kuśnierz, która z rzutu wolnego z odległości ponad 20 metrów uderzyła wprost w mur, ale natychmiast wyśmienicie przymierzyła w okienko bramki wrocławianek. Wcześniej szanse miały zarówno żywczanki – sytuacja sam na sam Dominiki Sykorovej – jak i akademiczki z Wrocławia, które ostemplowały bramkę Aleksandry Komosy. Ostatni kwadrans to również przewaga przyjezdnych, gdyż miejscowe skupiły się na obronie dostępu do własnej bramki. – Broniłyśmy korzystnego wyniku licząc na kontry. Natomiast rywalki grały już trzema napastniczkami nie mając nic do stracenia. Dobrze, że przewagę jednej bramki udało nam się obronić. To bardzo ważne trzy punkty, które pozwoliły awansować nam na miejsce tuż za podium stawki Ekstraligi – mówi Beata Kuta, trenerka Mitechu Żywiec.

Żywiecka drużyna równie korzystnie może zakończyć rundę jesienną. Na samym finiszu zmierzy się z beniaminkami w stawce, zespołami niżej notowanymi i przynajmniej w teorii, jak najbardziej do pokonania. Realne jest więc nawet ekstraligowe podium na półmetku bieżącego sezonu!

Mitech Żywiec – AZS Wrocław 2:1 (1:1) 1:0 Wnuk (19') 1:1 Cichosz (20') 2:1 Kuśnierz (65')

Mitech: Komosa – Rżany, Wiśniewska, Zasada, Kuśnierz, Wnuk, Chrzanowska (81' Cholewka), A.Żak, Droździk (85' Mikulikova), Sykorova, Półtorak Trener: Kuta