O takich spotkaniach zwykło się mówić, iż mają swój podtekst. W szeregach ekipy z Bochni występuje kwartet byłych "rekordzistów": wychowanek Łukasz Biel, Kamil Surmiak, Sebastian Leszczak oraz Pedro Pereira. Nie będą jednak oni miło wspominać swojego powrotu na Startową... 

 

Owszem, pierwsza odsłona w wykonaniu przyjezdnych była cokolwiek dobra. Bielszczanie musieli włożyć sporo wysiłku, aby cieszyć się z bramkowych łupów. W 5. minucie Rekord wyszedł na prowadzenie, gdy Michał Marek na gola zamienił dobrze rozegrany rzut rożny przez Pawła Budniaka. Co istotne, dla "rekordzisty" z krwi i kości była to 200 bramka zdobyta dla zespołu z Cygańskiego Lasu w rozgrywkach Futsal Ekstraklasy. Na kolejne trafienie publika musiała poczekać do końcówki premierowej części meczu. Wówczas to Mikołaj Zastawnik spuentował dobre dogranie od Brazylijczyka Matheusa. 

 

Rekord drugą połowę rozpoczął najlepiej jak mógł - od bramki. Ponownie trafienie fetował Zastawnik, który na gola zamienił podanie od Stefana Rakicia. W 24. minucie o gola pokusili się goście, a konkretnie Pereira, lokując piłkę w siatce z bliskiej odległości. Na więcej tego dnia defensywa Rekordu nie pozwoliła. W 30. minucie Rekord podwyższył stan na 4:1, a z rzutu wolnego celnie przymierzył Taras Koloryszyn. Wynik meczu ustalił Zastawnik, kompletując tym samym hat-tricka. 

 

Wygrana Rekordu mogła być jednak jeszcze bardziej okazała. W drugiej połowie Rakić trafił w poprzeczkę, a Artur Popławski "ostemplował" słupek. W kilku sytuacjach sporymi umiejętnościami wykazał się także golkiper z Bochni.