Zespół z Wilamowic ambitnie przygotowuje się do piłkarskiej wiosny w bielskiej A-klasie. Jak przekonuje szkoleniowiec drużyny, są powodu do optymizmu i zadowolenia. - Frekwencja na treningach i sparingach budzi optymizm. Okres przygotowawczy zaczęliśmy 11 stycznia, zgodnie z planem trenujemy 2-3 razy w tygodniu i łączymy sztuczną nawierzchnię treningową w Starej Wsi, z naturalną boczną w Wilamowicach i wszystko przebiega po naszej myśli - mówi Patryk Romaniak. 

 

 

Jednocześnie w ekipie Wilamowiczanki nie zabraknie ruchów kadrowych. - Z ruchów kadrowych należy wspomnieć, że dwóch ludzi odeszło. To jest boczny obrońca i pomocnik. Obaj zawiesili buty na kółku na pół roku, natomiast doszło kilku wartościowych chłopaków w przedziale wiekowym 16-27 lat, w tym bazujemy na juniorach, którzy dostają szansę na przebicie się do pierwszego składu. Negocjacje z klubami trwają w sprawie kilku zawodników, a kilku z wolną kartą już jest w naszym zasięgu. Oficjalnie transfery potwierdzimy końcem lutego, na dziś kadra liczy 22 zawodników, natomiast brakuje nadal bramkarza i szukamy kogoś kto będzie pewną "1" w bramce - przekonuje szkoleniowiec zespołu z Wilamowic. 

 

Wilamowiczanka rozegrała dotychczas trzy mecze kontrolne. Wpierw odniosła ona porażkę z AKS-em Wyzwoleniem Chorzów 0:5 i Magórką Czernichów 1:7. W ostatnim sparingu zawodnicy z Wilamowic sięgnęli jednak po pierwsze zwycięstwo. - Mecz z Iskrą zaliczam na plus. Stworzyliśmy wiele ciekawych akcji, dominowaliśmy, ale nadal brakuje tego "błysku" u niektórych zawodników, których stać jeszcze na więcej. Widać jednak, że to co zrobiliśmy w ostatnim tygodniu nie poszło na marne - ocenia Romaniak.