Pierwszą rundę zmagań w Futsal Ekstraklasie drużyna z Cygańskiego Lasu zakończyła - bez niespodzianki - na 1. miejscu z dorobkiem 45 punktów. Mimo różnych problemów, związanych m.in. z pandemią Rekord zdołał w 16 meczach zaaplikować swoim rywalom 108 bramek, co jest wyczynem godnym podziwu. – Trzeba zaznaczyć, że to najlepsza pierwsza runda od trzech lat. Pobiliśmy kolejny rekord przekraczając liczbę stu bramek w jednej rundzie. Koronawirus oraz inne okoliczności sprawiły, że nie zagraliśmy ani jednego meczu w pełnym zestawieniu. Kilka spotkań trzeba było przełożyć na inne terminy.

Długo oczekiwaliśmy na  losowanie i rywala w Lidze Mistrzów. To wszystko nie było  komfortowe. Jak widać w tych niecodziennych warunkach poradziliśmy sobie bardzo dobrze. Zmęczenie fizyczne jak i psychiczne jest większe niż we wcześniejszych latach, dlatego przerwa świąteczno-noworoczna jest nam bardzo potrzebna
– mówi na łamach klubowej strony trener Rekordu, Andrzej Szłapa. 

Już w pierwszych tygodniach stycznia "rekordziści" powrócą na europejski parkiet, gdzie w 1/16 finału UEFA Futsal Champions League zmierzą się z mistrzem Rumunii, CS United Galati. – Dwukrotnie mierzyliśmy się z rumuńskimi drużynami. Po tych meczach mieliśmy mocno odmienne nastroje. Remis na Łotwie z Informaticą Timisoara po bardzo trudnym starciu przyniósł nam największy sukces klubu, awans do turnieju Elite Round, który odbył się w Barcelonie. Rok temu w Pradze, po dobrym spotkaniu, przegraliśmy z FK Csikszereda, co trochę podcięło nam skrzydła. Ta przegrana prawdopodobnie zaważyła o braku awansu do dalszej rywalizacji w Lidze Mistrzów. Wtedy rumuńskie zespoły grały na wysokim poziomie taktycznym i technicznym, miały w swoich szeregach bardzo dobrych obcokrajowców, z Brazylijczykiem Savio na czele, który występował w obu drużynach.

Najbliższy nasz przeciwnik United Galati od kilku lat jest w czołówce ligi, składa się głównie z zawodników rumuńskich, którzy są zgrani i dobrze poukładani taktycznie. Poprzeczka jest postawiona wysoko, ale uważam, że rywal jest w naszym zasięgu. Jesteśmy lepszym zespołem niż rok temu, gramy na własnej hali i jesteśmy mocno zdeterminowani, to wszystko działa na naszą korzyść. Czas na zwycięstwo z mistrzem Rumunii - do trzech razy sztuka
– prognozuje Szłapa.