Miniona runda dla piłkarzy Sportkontaktu była udana. Do lidera z Zabłocia ekipa trenera Tomasza Matuszka straciła 5 punktów, choć wcale owego dystansu mieć nie musiała. – Same zmarnowane rzuty karne kosztowały nas utratę trzech „oczek”. Przed rozgrywkami dorobek 25 punktów bralibyśmy chyba w ciemno. I jesteśmy umiarkowanie zadowoleni, bo choć mały niedosyt nam towarzyszy, to cel miejsca w a-klasowej czołówce osiągnęliśmy – zauważa szkoleniowiec piłkarzy z Goleszowa.

W szeregach Sportkontaktu daje się słyszeć coraz wyraźniej głosy, że drużynę stać w rundzie rewanżowej na walkę o awans do „okręgówki”. – Nie musimy robić zimą żadnej rewolucji, bo mamy fajny zespół, który może na wiosnę pokazać swoją sportową złość i wyprzedzić rywali w tabeli – komentuje trener Matuszek.

Pomimo tego nie można wykluczyć, że zimą zespół z Goleszowa zyska na jakości. – Marzy mi się ściągnięcie 2-3 zawodników. Konkretów na razie brak, bo jesteśmy na etapie rozmów. Nie działamy też pod żadną presją. Jeśli nadarzy się okazja, to powalczymy wiosną o awans, ale podchodzimy do tego tematu bez ciśnienia – wyjaśnia Matuszek.