– Mamy awans! To jest najistotniejsze i z tego się bardzo cieszymy. Uważam, że to naprawdę duże, historyczne wręcz osiągnięcie dla klubu. Warto docenić to, że zespół stanął na wysokości zadania – mówi Krzysztof Bąk, trener GLKS SferaNet, który przypieczętowania awansu dokonał pokonaniem w Wilkowicach 4:2 Soły Kobiernice.

Sezon układał się dla wilkowiczan pomyślnie, a na półmetku zmagań w „okręgówce” bielsko-tyskiej zameldowali się na samym szczycie tabeli. Znacznie więcej perturbacji przyniosła runda rewanżowa, w której gromadzenie punktów przychodziło z większym trudem, a prymat w lidze przejął świętujący już mistrzostwo jasienicki Drzewiarz. – Dla mnie osobiście też nie były to łatwe miesiące ze względów zdrowotnych. Zerwany Achilles, ciężko prowadziło mi się treningi, ale otrzymałem wsparcie od drużyny. To było najtrudniejsze pół roku podczas mojej pracy w Wilkowicach, ale zakończone happy-endem – klaruje Bąk, który zwraca uwagę na to, że progres zalicza także młodzież, a najlepszym tego dowodem promocja drużyny juniorów do I ligi wojewódzkiej.

W sezonie obecnym piłkarze GLKS SferaNet zagrają jeszcze 15 czerwca w Tychach z ZET-ką, by kilka dni później w czwartek 20 czerwca podjąć Drzewiarza w prestiżowej batalii najlepszych drużyn „okręgówki”. Na horyzoncie już jednak jawi się rywalizacja w nowej V lidze... – Będzie ciekawie. Przyjdzie nam stawić czoła kolejnemu wyzwaniu, które mam nadzieję zmobilizuje wszystkich do większego wysiłku zarówno pod względem zarówno sportowym, jak i organizacyjnym. W V lidze faworytem nie będziemy, ale może i to rola łatwiejsza, bo gdy wszyscy tylko czekają na kolejne zwycięstwa nie gra się za dobrze – podsumowuje szkoleniowiec zespołu z Wilkowic.