Naszło, zeszło, weszło
To podobno się naprawdę zdarzyło. Rozradowany i dumny ze strzelonej bramki reprezentant naszego kraju, pytany przez dziennikarza o pracę szkoleniową, jaką trzeba wykonać, by zdobyć tak pięknego gola, wykrztusił z siebie tylko trzy słowa: „naszło, zeszło, weszło”. Tę historyjkę opowiadamy na treningach i meczach Bielskich Orłów, kiedy chcemy poprawić sobie humory.
Z jednej strony słowa, trzy słowa „klasyka” oceniające piłkarski kunszt, z drugiej coraz więcej futbolistów potrafi prawidłowo ocenić wydarzenia na boisku, technikę, dynamikę, szybkość i wytrzymałość. Z przyjemnością słucham piłkarskich analiz Michała Żewłakowa czy też opinii o piłce Tomasza Frankowskiego. Coraz więcej piłkarzy nie zapomina o dobrym wykształceniu, a ulubieniec bielskiej publiczności „Malina” Piotr Malinowski to poważny Pan magister inżynier. Anton Sloboda marzy o prawniczych czy medycznych studiach po zakończeniu kariery. Znakomity kontakt z dziennikarzami mają Richard Zajac czy Marek Sokołowski. Ja o tym mówię – w zdrowym ciele. zdrowy duch. To połączenie klasy sportowej z łatwością wypowiedzi, inteligencją, obyciem, wzorowym zachowaniem tak na murawie, jak i poza nią. To u sportowca, piłkarza taka wartość dodana.
Przyglądam się tym wszystkim ruchom kadrowym w Podbeskidziu. Wielu piłkarzy odeszło, wielu przybyło. Zastanawiam się, co wniosą do drużyny. To zawsze wielka niewiadoma. Z odchodzących po rundzie wiosennej będzie mi brakowało najbardziej Błażeja Telichowskiego i Dariusza Łatki. Zapamiętam też cudowną bramkę Przemysława Pietruszki w Poznaniu. A stało się to w myśl powiedzenia „naszło, zeszło, weszło”. Kompletnie zawiódł mnie Mikołaj Lebedyński, szkoda Fabiana Paweli, ale w ostatnim sezonie obniżył loty. Mam nadzieję, że te aktualne transfery będą bardziej udane niż poprzednie.
Ciekaw nowe postaci u Górali na tym etapie to pomocnik Wojciech Trochim i napastnik Wojciech Okińczyc. A inni? To jak zwykle wielka niewiadoma. Wielkie nadzieje, a czasami rozczarowania. Sporo zmian w zespole Górali. Oby ilościowe przetasowania przemieniły się w jakość.
Coraz więcej mówi się o powrocie Roberta Demjana. To zawodnik wielce zasłużony dla naszego klubu. Ale to było rok temu. A piłkarskie powiedzenie mówi „jesteś tak dobry, jaki byłeś w ostatnim meczu”. Mam wiarę i nadzieję, że Leszek Ojrzyński tak skompletuje zespół Górali, że skończą się wreszcie nasze kibiców ciągłe stresy, liczenie punktów, długie oczekiwanie na zwycięstwa i spoglądanie na kreskę ligowej tabeli. Mam nadzieję, że powstający nowy zespół Górali pokaże klasę w meczach ligowych, a poza boiskiem zaprezentuję też tą sportową wartość dodaną, która jest tak potrzebna w każdym zespole.
A więc w zdrowym piłkarskim ciele świetny, pozytywnie emocjonalny, otwarty, kreatywny sportowiec. No i te ulubione przez Bielskich Orłów słowa klasyka: „naszło, zeszło, weszło”. To będzie prawdziwa futbolowa, góralska mieszanka. I niech to da nam kibicom luz na trybunach, świetne emocje, zadowolenie i satysfakcję z gry zespołu.
Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski