Podopieczni trenera Tomasza Zużałka, by walczyć o ligowe punkty wybiegali na murawę 8-krotnie. Tylko w dwóch przypadkach to rywale byli lepsi. Minionej niedzieli piłkarze KS Bestwinka niespodziewanie ograli 2:0 punktujące ostatnio z dużą regularnością Tempo Puńców. – Obawialiśmy się tego meczu. Mało kto zresztą stawiał na nasze zwycięstwo. Ale po raz kolejny pokazaliśmy, że boisko jest naszym atutem, a solidna praca, jaką wykonujemy przynosi korzyści – klaruje szkoleniowiec beniaminka „okręgówki”.

Jak przypomina, w Bestwince jedynie ekipa z Dankowic zdołała w obecnym sezonie wygrać. W każdym meczu niedawny a-klasowicz potrafi równorzędnie z przeciwnikami rywalizować. A osiągnięty dorobek 12 „oczek” i 12. miejsce w tabeli rozgrywek są w klubie uznawane za satysfakcjonujące. – Osiąganymi wynikami jesteśmy mile zaskoczeni. Mówiono nam przed sezonem, że tylko wymiana 70 procent składu pozwoli się utrzymać w lidze. Tymczasem nie jesteśmy chłopcami do bicia i konsekwentnie swoje punkty gromadzimy – dodaje Zużałek.