Nerwowo i z niedosytem
Zanim rozpoczął się mecz Wisły z Gwarkiem zapanowała spora nerwowość, która – o dziwo – nie wpłynęła deprymująco na gospodarzy.
Pierwszy gwizdek sędziego w Wiśle zabrzmiał 30 minut później, aniżeli powinien. Gospodarze bowiem nie mieli niezbędnych dokumentów, by zostać dopuszczonym do gry. Gdy jednak problem rozwiązano, wiślanie zanotowali piorunujący wstęp spotkania, a dwa gole na konto swoje i drużyny zapisał Tomasz Gala. Pomocnik Wisły Ustronianki wpierw przymierzył z rzutu wolnego, by niebawem cieszyć się z bramki zdobytej po błędzie bramkarza i obrońcy Gwarka. Było zatem szybko 2:0 i wydawało się, że to wymarzony start wiślańskiej ekipy. Ale... Gwarek absolutnie nieprzypadkowo notował ostatnio same zwycięstwa. – Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale wiedziałem, że dwubramkowe prowadzenie jeszcze zwycięstwa nam nie daje. Goście otrząsnęli się po stracie goli i już końcówka pierwszej części należała do nich – opowiada Mirosław Szymura, szkoleniowiec Wisły.
W 50. minucie ornontowicki zespół nawiązał „kontakt”. Piłka po strzale w kierunku bramki niefortunnie skozłowała ponad interweniującym Wojciechem Rogalą. Z każdą kolejną minutą przewagą Gwarka rosła. Wreszcie przyjezdni zdecydowali się na grę va-banque, trzema napastnikami. To stworzyło zarazem gospodarzom okazję do kontr i żałować wypada, że wiślanie owych sposobności nie wykorzystali. Za to w 81. minucie Gwarek zdołał wyrównać. Miejscowi stracili futbolówkę, a „wypuszczony” napastnik gości mimo niewygodnej pozycji umieścił piłkę przy słupku bramki Wisły Ustronianki. Remis w takich okolicznościach to sukces czy jednak porażka? – Przed meczem, mając świadomość klasy przeciwnika, remis brałbym pewnie „w ciemno”. Teraz, patrząc obiektywnie na przebieg wydarzeń, wynik żadnej ze stron nie krzywdzi. Ale pozostał oczywiście lekki niedosyt, bo przecież prowadziliśmy bardzo długo – podsumował trener beskidzkiego czwartoligowca.
Wisła Ustronianka – Gwarek Ornontowice 2:2 (2:0) 1:0 Gala (5', z rzutu wolnego) 2:0 Gala (12') 2:1 … (50') 2:2 Leszczyński (81')
Wisła: Rogala – Czyż, Suchowski, Pilch, Grześ, Pietraczyk (65' Byszko), Chmiel, Sekuła, Gala, Sawicki, Kozielski (75' Leśniewicz) Trener: Szymura