19. kolejka przyniosła wyprawę bielskich siatkarek do Rzeszowa. Nie dość, że przeciwniczki były przed spotkaniem wyżej notowane w tabeli, to jeszcze historia meczów z miejscowymi jawiła się bezwzględnie. Od 2015 roku w starciu o istotną stawkę tylko raz ekipa znad Białej niewygodne dla siebie rywalki zdołała ograć...

Nic sobie z owych faktów nie robiąc bielszczanki rozegrały popisowe zawody. Któż z kibiców na Podpromiu pamięta konfrontację w rodzimej lidze, w której ich ulubienice przegrały domowe sety zdobywając w nich zaledwie 15 i 16 punktów? To wyraźnie wskazuje, że o przypadku mowy być nie może... – Nie był to tak łatwy mecz, jak może wynik na to wskazywać. Dobrze grałyśmy zagrywką, przez co odrzucałyśmy rzeszowianki od siatki i wykorzystywałyśmy współpracę na linii blok-obrona – mówiła po spotkaniu Joanna Pacak, środkowa BKS Bostik ZGO.

Wspomniane już popisowe partie przyjezdnych to pełna ich dominacja na tle PGE Rysic – prowadziły w nich odpowiednio m.in. 16:9 i 16:10. Górowały nad podopiecznymi Stephana Antigi blokiem (9:2) oraz atakiem (31:21). Kluczowe zaliczki zdobywały przy zagrywkach Regiane Bidias i akcjach na siatce Pauliny Damaske, a w secie dającym końcowe zwycięstwo, gdy w polu serwisowym przebywała Damaske, zaś swoje robiły środkowe – Pacak i Paulina Majkowska. Przy tak solidnej postawie klasycznym wypadkiem przy pracy określić można partię numer 3, w którym koncentracji bielskiej drużynie zabrakło. Wynik wówczas „rozjechał się” od stanu 7:7 na 13:7, gdy m.in. Bidias i Martyna Borowczak same myliły się w ofensywie. Najbardziej zacięty był set premierowy. Kluczowe ataki wykonała w końcówce Damaske, wcześniej przewagę BKS Bostik ZGO zgarnął przy trudnych dla rywalek zagrywkach Julii Nowickiej, uznanej MVP meczu w Rzeszowie.

PGE Rysice Rzeszów – BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała 1:3 (21:25, 15:25, 25:14, 16:25)

BKS Bostik ZGO:
Nowicka, Pacak, Damaske, Laak, Bidias, Majkowska, Mazur (libero) oraz Abramajtys, Borowczak, Szczepańska-Pogoda, Stachowicz
Trener: Piekarczyk