
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Nie ma mocnych na nich
Grają jak z nut. Zawodnicy Cukrownika w meczu z beniaminkiem z Puńcowa odnieśli kolejne zwycięstwo w AP-Sport Bielskiej Lidze Okręgowej pozostając jej liderem.
- Kto nie był na meczu, a sugeruje się tylko wynikiem może stwierdzić, że był to mecz dla nas łatwy i przyjemny, jednak było zgoła inaczej. Spotkanie polegało na nieustannej wymianie ciosów. Nie wiem jakim cudem nie wpadła nam bramka - jest niewątpliwie zasługa naszego golkipera, który dwoił się troił w bramce. Jeśli chodzi o grę śmiem twierdzić, że Tempo było drużyną lepszą, lecz szczęście było po naszej stronie - ocenił po meczu szkoleniowiec Cukrownika Krzysztof Dybczyński.
Spotkanie idealnie zaczęło się dla graczy z Chybia. W 4. minucie po niefrasobliwej interwencji ręką jednego z obrońców gości arbiter odgwizdał "jedenastkę, którą z zimną krwią wykorzystał Błażej Bawoł. Chwilę później mogło być już 2:0, jednak Damian Wojtoń podjął złą decyzję w polu karnym decydując się na strzał. Mijały kolejne minuty. Żadna ze stron nie stworzyła sobie klarownej sytuacji. Zawodnicy z Puńcowa szukali głównie zagrożenia po stałych fragmentach. Gorąco zrobiło się w końcówce, kiedy to Tempo mogło doprowadzić do wyrównania, lecz piłka po uderzeniu Alana Pastuszaka uderzyła w słupek.
Druga połowa z pewnością należała do gości. To oni stworzyli sobie multum sytuacji, jednak w bramce Cukrownika "cuda" wyczyniał Roman Nalepa, który niewątpliwie zasługuje na miano zawodnika meczu. Skuteczniejsi okazali się piłkarze z Chybia. To co mieli strzelić - strzelili. W 53. minucie wynik spotkania podwyższył Kamil Skowronek zaskakując Bartłomieja Oleksego precyzyjnym lobem. Kiedy gracze Tempa siedzieli na połowie Cukrownika nie dając chwili wytchnienia defensywie gospodarzy, oni w końcówce spotkania przeprowadzili zabójczą kontrę, którą na gola zamienił Patryk Chmiel.
Spotkanie idealnie zaczęło się dla graczy z Chybia. W 4. minucie po niefrasobliwej interwencji ręką jednego z obrońców gości arbiter odgwizdał "jedenastkę, którą z zimną krwią wykorzystał Błażej Bawoł. Chwilę później mogło być już 2:0, jednak Damian Wojtoń podjął złą decyzję w polu karnym decydując się na strzał. Mijały kolejne minuty. Żadna ze stron nie stworzyła sobie klarownej sytuacji. Zawodnicy z Puńcowa szukali głównie zagrożenia po stałych fragmentach. Gorąco zrobiło się w końcówce, kiedy to Tempo mogło doprowadzić do wyrównania, lecz piłka po uderzeniu Alana Pastuszaka uderzyła w słupek.
Druga połowa z pewnością należała do gości. To oni stworzyli sobie multum sytuacji, jednak w bramce Cukrownika "cuda" wyczyniał Roman Nalepa, który niewątpliwie zasługuje na miano zawodnika meczu. Skuteczniejsi okazali się piłkarze z Chybia. To co mieli strzelić - strzelili. W 53. minucie wynik spotkania podwyższył Kamil Skowronek zaskakując Bartłomieja Oleksego precyzyjnym lobem. Kiedy gracze Tempa siedzieli na połowie Cukrownika nie dając chwili wytchnienia defensywie gospodarzy, oni w końcówce spotkania przeprowadzili zabójczą kontrę, którą na gola zamienił Patryk Chmiel.