Spotkanie bialskiej Stali z ekipą z Leśnicy rozpoczęło się zgodnie z planem, po myśli faworyta. Lepszego początku beskidzki trzecioligowiec nie mógł sobie wymarzyć.

BKS Stal 2

Już pierwsza ofensywna próba gości dała bramkowy efekt. Bramkarza leśniczan po 120 sekundach rywalizacji zmusił do wyciągania piłki z siatki Marcin Kocur. Asystę przy tym golu zanotował Adrian Olszowski. Ale to nie ustawiło przebiegu potyczki w sposób satysfakcjonujący dla podopiecznych Jana Furlepy. Nie minęło bowiem 10 minut, a to miejscowi cieszyli się z trafienia. Krzysztof Kozik nie zdołał zatrzymać świetnego strzału po tzw. długim rogu w wykonaniu Łukasza Monety. I choć do przerwy kolejne gole nie padły, to nie znaczy, że kibice narzekali na brak emocji. Ekipę BKS-u przed stratą bramki uratował Damian Zdolski, wybijając futbolówkę zmierzającą do siatki, z kolei słupek i poprzeczkę bramki LZS-u ostemplowali odpowiednio Mariusz Mikoda i Marcin Czaicki. W 56. minucie bielszczanie dopięli swego. Akcję bramkową zainicjował Zdolski, podanie przedłużył Kocur, a Przemysław Brychlik pokusił się o drugiego gola. Od tego momentu przyjezdni zaliczki bronili uważnie i konsekwentnie. Mimo starań leśniczan wynik nie uległ zmianie.

– Ciężki mecz, ale najważniejsze są punkty. Wygraliśmy zasłużenie – skomentował Jan Linnert, kierownik bialskiej Stali, która zrealizowała w stu procentach wyjazdową misję. LZS Leśnica – BKS Stal Bielsko-Biała 1:2 (1:1) 0:1 Kocur (2') 1:1 Moneta (10') 1:2 Brychlik (56')

BKS Stal: Kozik – Zdolski, Boczek, Antczak, Mikoda, Rucki, Czaicki, Wójcik, Brychlik, Olszowski, Kocur Trener: Furlepa