- To kolejny mecz przegrany jedną bramką, w którym z mojej perspektywy na pewno nie byliśmy słabsi od przeciwnika - takimi słowami pomeczową wypowiedź zainicjował Daniel Bąk, trener Koszarawy, dodając. - W pierwszej połowie mogliśmy zamknąć to spotkanie. Niestety, nie wykorzystaliśmy po raz kolejny w tym sezonie swoich świetnych sytuacji. Wygrywa drużyna, która strzela bramki. My mamy ich najmniej straconych w lidze, ale zdobywamy zdecydowanie za mało. Dziwi to tym bardziej, że sytuacje strzeleckie są - kiwał głową opiekun Koszarawy. 

W najbliższej kolejce żywczanie udadzą się do Cieszyna na mecz z Piastem, w ostatniej kolejce u siebie podejmą natomiast Podhalankę Milówka. - Wierzę, że te dwa ostatnie nasze mecze będą zwycięskie - zakończył opiekun futbolistów z Żywca, którzy po 13. kolejkach mają na swoim koncie 15 punktów i zajmują 11. miejsce w tabeli Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. 

W zdecydowanie lepszym nastroju po sobotnim starciu mógł być Tomasz Fijak, szkoleniowiec Soły. Rajczanie zdobywając kolejny komplet punktów umocnili się w "czubie" tabeli, plasując się obecnie na pozycji oznaczonej cyferką 4. - Mecz był wyrównany, choć w pierwszych minutach rywal stworzył kilka sytuacji i mądrze budował akcje. Mieliśmy jednak swój plan na to spotkanie, który wykonaliśmy. Duży udział w nim mieli zawodnicy rezerwowi, którzy kolejny już raz wchodząc z ławki dodali nam jakości. Rozwijamy się i chcemy wygrywać, dlatego z takim właśnie nastawieniem przystąpimy do pozostałych meczów - zaznaczył Fijak.