Mamy dość duży niedosyt po tym meczu, jak w poprzedniej kolejce, bo w drugiej połowie mieliśmy słupek, poprzeczkę i dwa razy sam na sam, aczkolwiek szanujemy punkt, bo wyrównaliśmy ze stanu 1:3. Na pewno zawodnicy, którzy weszli dali impuls do lepszej gry, trzeba ich za to pochwalić - mówi w rozmowie z naszym portalem trener Górala, Dariusz Rucki. 

 

Zespół z Istebnej zanotował pozytywne wejście w sobotnie spotkanie. W 13. minucie na prowadzenie Górala wyprowadził Antoni Kukuczka, który zamknął dogranie z rzutu rożnego Bartłomieja Ruckiego. Wcześniej jednak zbyt lekko uderzał Andrzej Łacek. Po straconej bramce strumienianie odważniej ruszyli do ataku, co przyniosło im zamierzony rezultat w 23. minucie. Jakub Puzoń na gola zamienił rzut karny podyktowany za faul D. Ruckiego. Napędzeni gracze Wisły dołożyli kolejny bramkowy "łup". W 34. minucie Puzoń ponownie wpisał się na listę strzelców po wrzutce z kornera. 

 

Sporo było sytuacji niewykorzystanych po obu stronach w drugiej połowie z gatunku tych stuprocentowych. Po stronie Górala A. Łacek trafił w poprzeczkę, Kukuczka "ostemplował" słupek... W 67. minucie Wisła podwyższyła prowadzenie, gdy Dawid Gizler przytomnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu. Chwilę później doskonałą okazję, aby zamknąć mecz miał Jakub Rakus, lecz z bliskiej odległości nie zachował wystarczająco zimnej krwi... 

 

Skuteczność wróciła do Górala w ostatnim kwadransie spotkania. Sygnał do tego, że można odmienić losy spotkania dał w 75. minucie B. Rucki, który strzałem z okolic "16" nie dał szans golkiperowi Wisły na skuteczną interwencję. Gola na wagę punktu strzelił dla gospodarzy Zbigniew Małyjurek w 89. minucie po dograniu Andrzeja Kąkola.