Trener bielszczanek musiał z konieczności przemeblować skład, toteż na pozycji libero w miejsce Izabeli Lemańczyk wystąpiła Aleksandra Jagieło, zaś w roli atakującej na parkiecie pojawiła się Olivia Różański.

Gospodynie wyrównany bój w pierwszym secie z przeciwniczkami toczyły, ale tylko do stanu 10:10. Wobec udanych ataków Eweliny Brzezińskiej zespół Trefla Proximy uzyskał przewagę 14:11, której do końca nie oddał. Ostatecznie dystans dzielący obie drużyny okazał się pokaźny, wszak przyjezdne zanotowały bardzo wysoką, blisko 60-procentową skuteczność w ataku.

Nieco lepiej bielskiej drużynie wiodło się w następnej partii, lecz znów to do krakowianek należał fragment kluczowy. Od wyniku 18:16 dla BKS Profi Credit krakowska ekipa wygrała większość z rozegranych akcji, na finiszu miejscowe myliły się na potęgę. W aut uderzyła Emilia Mucha, linię ataku przekroczyła Różański, poza pole gry w pozornie prostej sytuacji piłkę posłała także Nia Grant. Rezultat na 25:21 ustalony został po zbiciu Muchy... w aut.

Od startu trzeciego seta ponownie siatkarki Trefla Proximy dyktowały warunki. Różnica stała się niebezpieczna z punktu widzenia bielszczanek, gdy po „czapie” Sary Clement na Dominice Sobolskiej rywalki „odjechały” na 14:10. Gdy podopieczne trenera Aleksandersena wynik nieco poprawiły, od stanu 14:16 zupełnie ich gra posypała się. Efekt? Kolejna bardzo przekonująca wygrana ekipy z Krakowa 25:18.

BKS Profi Credit Bielsko-Biała – Trefl Proxima Kraków 0:3 (17:25, 21:25, 18:25)

BKS Profi Credit:
Mancuso, Pleśnierowicz, Sobolska, Różański, Grant, Mucha, Jagieło (libero) oraz Wilczek (libero), Moskwa, Nowicka, Świrad
Trener: Aleksandersen