
Niepokonani
W roli zdecydowanego faworyta spadkowicz z IV-ligi przystąpił do pojedynku z „przemeblowanym” Cukrownikiem Chybie. Po raz kolejny podopieczni Kamila Sornata zaprezentowali się... z ofensywnej strony.
Goście pierwsze pół godziny rywalizacji mogą uznać za względnie udane. Gola co prawda stracili, gdy Marcin Jaworzyn skorzystał z dośrodkowania, ale zdołali doprowadzić do wyrównania. Byłego bramkarza Cukrownika pokonał Robert Janulek, który został wyznaczony do wykonania „jedenastki”.
Gospodarze przejęli kontrolę nad meczem po owym wydarzeniu i, co najważniejsze z ich perspektywy, byli skuteczni pod bramką rywala. Jeszcze przed przerwą Jaworzyn po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Następnie Cezary Ferfecki głową, po dograniu z rzutu rożnego, pokonał Piotra Walasa.
Po zmianie stron skoczowianie swoją wyższość udokumentowali. Nie tylko Kamil Janik trafił do protokołu sędziowskiego, ponieważ w ostatniej minucie rywalizacji Wojciech Padło sfinalizował atak gospodarzy. Wcześniej, bo w 57. minucie Jaworzyn skompletował hat-tricka.
– Zespół zrealizował założenia, co przełożyło się na wynik. Po słabszym meczu w Puńcowie pracowaliśmy nad kilkoma elementami, które poprawiliśmy. Kontrolowaliśmy przebieg meczu, z małym wyjątkiem. Goście po naszym błędzie wówczas wyrównali – mówi trener Beskidu.