Zawodnikiem odpowiedzialnym za napędzanie ataków Borów był Adrian Duraj. To właśnie od niego futbolówkę otrzymał w polu karnym Adrian Dobija, chwilę przed tym jak został sfaulowany, a sędzia wskazał na „wapno”. Z 11. metrów nie pomylił się Grzegorz Szymik i w 8.minucie Bory prowadziły. Kolejną bramkę kibice zgromadzeni na stadionie w Pietrzykowicach zobaczyli kwadrans później. Niefrasobliwe zagranie golkipera Muńcoła Piotra Kręcichwosta przechwycił Dawid Zoń i będąc w sytuacji sam na sam dograł do lepiej ustawionego Dobiji, a kapitan gospodarzy nie miał problemów z podwyższeniem wyniku.

 

Jeszcze przed przerwą swoją obecność na murawie zaznaczył Damian Sanetra. Z dystansu szczęścia próbował Jakub Sołtysik, ale bramkarz gości sparował piłkę w bok. Tam znalazł się snajper sprowadzony z Soły Rajcza i gospodarze schodząc na przerwę prowadzili różnicą 3 goli. Przyjezdni również stwarzali sobie sytuacje, a najlepszą z nich zmarnował Patryk Teter, który w sytuacji sam na sam trafił w interweniującego Sławomira Raczka. Po przerwie na boisku pojawił się Michał Motyka. Lider drużyny znakomicie odnalazł się w kontrataku swojego zespołu i dograł do innego rezerwowego, Mateusza Hernasa, który ustalił wynik spotkania.