Konfrontacja z Fortecą Świerklany nie obfitowała w wielkie emocje. Mało było też goli, wszak tylko raz futbolówka znajdywała drogę do siatki. Stało się to po wzorcowej kontrze przeciwnika puńcowian, rozprowadzającego akcję na skrzydło i zaskakującego finalnie defensywę Tempa. A trafienie to do złudzenia przypominało bramkę, jaką podopiecznym Michała Pszczółki zaaplikowali w weekend zawodnicy „dwójki” Rekordu.

Co istotne, na owego gola Fortecy żaden z piłkarzy osłabionego kadrowo Tempa nie zdołał odpowiedzieć. Najbliżej doprowadzenia do remisu był Tomasz Stasiak, ale po dwakroć w sytuacjach sam na sam z golkiperem rywala skutecznością nie grzeszył.


Z czego poza tym zapamiętany zostanie miniony sparing? – Zaliczyliśmy niestety bardzo dużo niecelnych podań przy wyprowadzaniu piłki – przyznaje szkoleniowiec ekipy z Puńcowa. – Za nami ciężki tydzień pod względem treningowym, mamy też trochę drobnych kontuzji w drużynie. Cieszy z kolei to, że zaangażowania pomimo tych trudności nie brakowało – dodaje Pszczółka.