Tymczasem... – To prawdziwe nieszczęście nie wygrać meczu, w którym ma się tyle klarownych okazji na zdobycie gola – rozpoczyna trener skazywanych przed meczem na niechybną porażkę jasieniczan Jarosław Zadylak.

Istotnie bowiem – choć to piłkarze z Goczałkowic prowadzili grę – szans ekipa z Jasienicy wypracowała sobie co najmniej kilka. I to wybornych. Przed przerwą uderzenie Bartłomieja Ślosarczyka defensorzy gości wyekspediowali z linii bramkowej. W dalszym fragmencie spotkania po dośrodkowaniu Kacpra Gawora w idealnej sytuacji pomylił się Szymon Królak, ponadto strzał Marka Profica został zastopowany w ostatnim momencie, a słupek ostemplował Adrian Pindera. Gdy już konfrontacja zbliżała się ku końcowi w 90. minucie Paweł Chojnacki chybił z odległości ledwie 8. metrów od „świątyni” faworyzowanego LKS-u.

– Jesteśmy po tym występie optymistyczni. Piłkarze zostawili mnóstwo zdrowia na boisku i dobrze zrealizowali założenia taktyczne – dodaje Zadylak.