Tabela wskazywała na Piasta, tym bardziej, że podopieczni Kamila Sornata wciąż walczą o to, by na finiszu rozgrywek "okręgówki" załapać się na podium stawki. I nawet mając na względzie fakt, że ostatnio drużyna boryka się z kadrowymi problemami, to była faworyzowana w konfrontacji z miejscowymi "Fiodorami". W przypadku GKS-u runda wiosenna to rozczarowanie i zwycięstwa odnoszone sporadycznie. Co więcej, starcie rozpoczęło się w myśl planu cieszynian...

Zdobycz w pierwszej kolejności uzyskali zawodnicy znad Olzy. Na połowie boiska piłkę stracił Lev Taratorin, trafiła ona finalnie od Macieja Kaczmarczyka do Jakuba Jelenia, który w 10. minucie dał Piastowi idealne otwarcie spotkania. Nieco wcześniej bliscy powodzenia byli gospodarze, ale strzał Kacpra Mariana po podaniu Igora Handzlik golkiper Piasta obronił. Zwiastowało to jednak, że mimo kadrowych ubytków nie zamierzają ułatwiać przeciwnikowi zadania. Dopięli swego w 23. minucie. Penetrującym podaniem popisał się Kacper Mazur, stoperzy cieszyńskiego zespołu popełnili błąd w komunikacji, a futbolówkę obok Bartłomieja Oleksego skierował do siatki Marian.

Wynik remisowy do pauzy poniekąd przebieg rywalizacji odzwierciedlał. Piasta raz przed stratą uchronił słupek, ale i odnotować należy, że w kilku wypadach przyjezdni mogli swój dorobek poprawić. Za to druga połowa to już wyłącznie trafienia dla GKS-u. W 64. minucie z lewej flanki do Marcina Byrtka podał junior Wiktor Binda, a pierwszy z przywołanych wykonał fenomenalne uderzenie z niemal 30-metrowego dystansu. Kilka minut później ekipa z Radziechów przypieczętowała zwycięstwo. W słupek wcelował Marian, ale akcja została ponowiona wrzutką Radosława Tracza i główką Kacpra Kurka, który uprzedził źle interweniującego w tej sytuacji Oleksego.

Miejscowi zapisali na swoim koncie wartościowe 3 "oczka". Dodatkowa ich ranga to fakt poważnych absencji, w szczególności "w tyłach". Trener Sebastian Gruszfeld nie mógł skorzystać z bramkarza Wojciecha Barcika oraz tercetu obrońców - Marcina Gustyńskiego, Marka Nogi Szymona Szczyrka. - Z biegiem czasu radziliśmy sobie coraz lepiej, wypracowując dogodne szanse. Jestem z tego występu bardzo zadowolony, bo w szatni widać było motywację - ocenia szkoleniowiec zwycięzców potyczki otwierającej program 26. kolejki ligowej.