- Uważam, że w pierwszej połowie Koszarawa przeważała. Gdyby drużyna z Żywca prowadziła do przerwy 3:1, to byłoby to sprawiedliwe i uczciwe - mówił po końcowym gwizdku trener gospodarzy, Łukasz Strach

 

Żywczanie w 33. minucie objęli prowadzenie za sprawą Michała Garncarczyka. LKS Pogórze natychmiast jednak doprowadziło do wyrównania za sprawą Krystiana Stracha, który głową spożytkował precyzyjne dośrodkowanie Sebastiana Juroszka. Jeżeli chodzi o niewykorzystane sytuacje - w przypadku Koszarawy możemy mówić zwłaszcza o Garncarczyku, który w kilku sytuacji mógł zachować się nieco lepiej. Bliski szczęścia był także Filip Bąk.

 

 

Futboliści LKS-u Pogórze w 75. minucie znaleźli się w sytuacji 2 na 1 z żywieckim bramkarzem. Krystian Danel dograł do Daniela Szwarca, a ten zapewnił swojemu zespołowi zwycięstwo. - Po przerwie oglądaliśmy zupełnie inne widowisko. Przeważaliśmy i nie pozwalaliśmy Koszarawie na zagrożenie. Byliśmy zdecydowanie lepsi - ocenił zadowolony z wygranej Ł. Strach.