- Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz i wrócić do wygrywania. To nam się udało. Źle weszliśmy w to spotkanie, ale dobrze zareagowaliśmy i później mieliśmy mecz pod kontrolą - mówi trener Rotuza Jakub Kubica.

W mecz idealnie weszli za to piłkarze BKS-u. Już w 5. minucie zimną krew w sytuacji sam na sam zachował Jacek Wojtyłko. Radość bialskiej Stali z prowadzenia nie trwała jednak długo. Dokładnie 6. minut później na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Feruga, który trafił… bezpośrednio z rzutu rożnego. Więcej goli w tej części starcia kibice nie zobaczyli, choć w 22. minucie dobre uderzenie Szymona Skęczka obronił Jan Syc. BKS szans szukał po kontratakach i stałych fragmentach.
 


Druga połowa zaczęła się idealnie dla bronowian. W 53. minucie Marcin Zarychta zagrał długą piłkę na Rafała Adamczyka, a ten popisał się instynktem strzeleckim. W 67. minucie wynik meczu ustalił Mateusz Wronka, który golem spuentował ładną akcję swego zespołu. Mimo iż Rotuz kończył mecz w "10" po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Bartłomieja Bieńki, to bielszczanie nie potrafili tego wykorzystać.