
Niewiele zabrakło
Z podniesionymi głowami zakończyli mecz z rezerwami GKS-u Jastrzębie piłkarze Tempa Puńców. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów, ale puńcowianie wykazali dużą dozą charakteru.
Do meczu z rezerwami GKS-u puńcowianie podeszli po bardzo dobrym meczu z Orłem Łękawica. Było widoczne, iż Tempo ma podobne założenia na niedzielny mecz jak w przypadku starcia z liderem. Goście próbowali grać nisko, szukać swoich szans po kontratakach i długimi fragmentami to się im udawało. Jastrzębianie, wsparci zawodnikami z pierwszej drużyny, mieli bezapelacyjną przewagę w posiadaniu piłki, ale brakowało im konkretów. To się zmieniło w 30. minucie po indywidualnej akcji jednego z graczy GKS-u II.
Obraz meczu i gra Tempa uległa zmianie w drugiej części. Na boisku pojawił się Alan Pastuszak, co było sygnałem do odważniejszej gry w ofensywie. Efekt widoczny był w 54. minucie. Tomasz Szyper wykazał się dobrym podaniem, natomiast dynamicznie Jakub Legierski wyprzedził obrońcę GKS-u II, minął bramkarza i ulokował piłkę w siatce. 4. minut później Tempo już prowadziło po bramce Adama Morysa po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Legierskiego.
Na tym emocje się nie skończyły. Puńcowianie mieli szansę, aby pójść po trzecie trafienie. W kluczowych momentach brakowało im postawienia kropki nad "i". Gospodarze natomiast w 80. minucie doprowadzili do wyrównania i stan 2:2 utrzymał się do końca meczu. W samej końcówce obie ekipy miały swoje bramkowe szanse, lecz piłka meczowa należała do Tempa. Po wyrzucie Tomasza Czyża piłkę przegłówkował Pastuszak, a centymetrów, aby sięgnąć piłkę, zabrakło Rafałowi Peździe.