Wygrywając z zabrzańskimi rezerwami LKS Czaniec mógł wykonać właściwie ostateczny krok w stronę zachowania lokaty w czołowej czwórce III ligi opolsko-śląskiej, grupy południowej.

LKS Czaniec3 Gospodarze do realizacji zadania przystąpili szybko, ale ataki nie prowadziły jednak do otwarcia wyniku potyczki. W pierwszej części najbliżej strzelenia gola „dwójce” Górnika był Dawid Frąckowiak, ale w 10. minucie jego strzał minimalnie minął słupek bramki przyjezdnych. Pół godziny rywalizacji zwieńczyło uderzenie Dawida Marka. I tu zawodnik LKS-u Czaniec nie wykazał się należytą precyzją. To, czego nie udało się dokonać miejscowym, stało się udziałem zabrzan. W 57. minucie, po wymanewrowaniu czanieckiej defensywy, sam przed bramkarzem LKS-u znalazł się Przemysław Oziębała. Etatowy „ekstraklasowicz” w tej sytuacji nie zawiódł, zmuszając gospodarzy do podjęcia jeszcze większego ryzyka. Niestety, to nie opłaciło się. W kolejnej akcji zaczepnej goście prowadzenie podwyższyli. Tym razem z okolic 14 metra na bramkę strzeżoną przez Konrada Kawalera strzelił Szymon Drewniak czyniąc to spokojnie i dokładnie. Mimo prób podopiecznych Mariusza Wójcika, choć klarownych bramkowych okazji beskidzki trzecioligowiec wypracować sobie już nie zdołał, wynik zmianie nie uległ.

LKS Czaniec – Górnik II Zabrze 0:2 (0:0) 0:1 Oziębała (57') 0:2 Drewniak (67')

LKS Czaniec: Kawaler – Sieńkowski, Gola, Żak, Mrozek, P.Łoś, Jaroś (46' R.Karcz), Rzeszutko (62' Młynarczyk), Marek (68' Konacki), Hałat (84' Znamirowski), Frąckowiak Trener: Wójcik