Kolejno z LKS Leśna, GLKS-em Wilkowice oraz Maksymilianem Cisiec rozprawili się w ostatnich tygodniach piłkarze z Żabnicy. Dziś podopieczni Adama Śliwy pojechali na trudny teren - do Drogomyśla. I choć to gospodarze zaprezentowali się z lepszej strony, to trzy punkty zgarnęli piłkarze Metalu Skałki. Ale od początku. 

Pierwsza połowa "okręgowej" potyczki porywająca nie była. Dość wspomnieć, że obie drużyny w pole karne przeciwnika przedostali się raptem kilka razy. Do groźnych sytuacji strzeleckich jednak nie dochodziło. Zupełnie inaczej było w drugiej połowie gry, gdzie przewagę osiągnęli podopieczni Krystiana Papatanasiu. Świetna postawa w bramce Andrzeja Nowakowskiego uchroniła jednak drużynę z Żywiecczyzny od utraty gola. Mało tego, to właśnie piłkarze Adama Śliwy wpakowali futbolówkę do siatki przeciwnika. I to dwukrotnie. Bohaterem gości okazał się być Adrian Szwarc, który ustrzelił "dwupaka". Były zawodnik Spójni Landek wpierw pięknie sfinalizował dwójkową akcję z Pawłem Suskim, następnie "dobił" sparowane uderzenie Dominika Natanka przez Anatoliego Kozachuka. - Błyskawica była dziś naprawdę bardzo groźna. Rywale zwłaszcza po rzutach rożnych stwarzali zagrożenie - komentuje nam Śliwa, którego zawodnicy mecz kończyli w dziesięciu. W 90. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał bowiem Suski. - Cenne zwycięstwo na trudnym terenie - odetchnął ulgą szkoleniowiec Skałki. 
 
Protokół meczowy poniżej.