– Jechaliśmy na mecz z bojowym nastawieniem, ale wiedzieliśmy, że trzeba będzie dużo sił zostawić na boisku, aby osiągnąć cel – zaznaczył na wstępie szkoleniowiec gości, którzy urządzili sobie w Zebrzydowicach prawdziwy strzelecki popis.

Po emocjach było już do pauzy wobec efektywnej postawy Pasjonata. W 11. minucie Błażej Cięciel sytuacji sam na sam nie wykorzystał, za moment poprzeczkę ostemplował Marcin Wróbel, ale kolejne próby były już skuteczne. W 18. minucie podanie po przekątnej do Wojciecha Sadloka wykonał Tomasz Magiera, golkiper Spójni doświadczonego pomocnika nie zatrzymał. Minutę 28. golem okrasił Krzysztof Łaciak, który w akcji będącej ozdobą spotkania wymienił podania z Sadlokiem i Jakubem Ogiegło. W 40. minucie piłka znów wylądowała w „świątyni” gospodarzy za sprawą Ogiegło, któremu asystę do „pustaka” sprezentował Cięciel. W swoich wysiłkach dankowiczanie nie ustali po przerwie. Do nokautu miejscowych dołożyli się ponownie Ogiegło oraz Sadlok, którzy wzajemnie zaliczyli podania otwierające drogę do bramki. Obaj mogli skompletować hat-tricka – Ogiegło przegrał pojedynek „oko w oko” z Krzysztofem Salachem, zaś Sadlok wcelował w słupek.

– Cieszymy się, że wreszcie zdołaliśmy strzelić kilka goli. To ważna wygrana na przełamanie – skwitował trener Artur Bieroński.