Minęło ledwie kilka minut od momentu oznajmienia przez arbitra startu potyczki w Rudniku, a już na koncie reprezentanta „okręgówki” widniały 3 „fanty”. Kamil Gabryś po dwakroć znalazł sposób na golkipera miejscowych, swój moment strzeleckiego instynktu miał również Marcin Wysiński. Po szybkim nokaucie zanosiło się, że podopieczni trenera Adama Śmigielskiego dotkliwie przeciwnika rozbiją, tymczasem... ten przed przerwą zdołał odpowiedzieć. I kiedy hat-tricka skompletował Gabryś premierowa część gry finiszowała okazałym w zyski wynikiem 4:2.


Przyjezdni również lepiej prezentowali się po zmianie stron. A że mieli w swoich szeregach doskonale dysponowanego Gabrysia, który licznik goli „wykręcił” wkrótce na „piątkę”, to powiększyli przewagę nad a-klasowiczem. Ostatecznie LKS '99 nie miał trudności z odniesieniem zwycięstwa w rozmiarach 6:3. Na odnotowanie zasługuje jednak to, że kilku wybornych szans piłkarze z Pruchnej nie zamienili jeszcze na trafienia, w tym pudłujący „z wapna” Wysiński.

Co z punktu widzenia zespołu z Pruchnej wartościowe, coraz bardziej okazale kształtuje się jego kadra. Dobry i zwycięski występ sparingowy stał się zaś faktem mimo absencji dwóch liderów środka pola – Kamila Waleczka i Przemysława Błażejowskiego.