Od 2008 roku Andrzej Nowakowski strzegł dostępu do bramki drużyny z Żabnicy. Nie opuścił klubu nawet, gdy ten wycofał się z III ligi i rozpoczynał wszystko od nowa na poziomie "okręgówki". Miniony sezon był jednak dla 27-latka ostatnim w Metalu Skałce. Do nowych rozgrywek golkiper będzie przygotowywał się już bowiem ze swoim nowym zespołem - WSS Wisła w Wiśle, z którym się związał. - Nie ma co ukrywać, że Andrzej był nam potrzebny - stwierdził trener wicemistrza bielskiej "okręgówki" Tomasz Wuwer, którego szeregi po zakończeniu sezonu opuściło dwóch bramkarzy. Przemysław Szalbót postanowił zakończyć swoją przygodę z piłką, natomiast Marcin Jasiński otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. - W obecnej sytuacji został nam tylko Tymoteusz Pękala, ale uznaliśmy, że lepiej będzie, aby ogrywał się jeszcze w juniorach - zauważył Wuwer. 

Nowakowski to jednak najprawdopodobniej jedyne "poważniejsze" wzmocnienie WSS-u. W klubie uznano bowiem, że kluczowe będzie zatrzymanie obecnej kadry. - Mamy mocny zespół, który w przyszłym sezonie może wieść prym w lidze. Dlatego nie planujemy większych transferów - zdradził nasz rozmówca.