Podczas zimowego okienka transferowego w Żywcu rewolucji nie należy się spodziewać. Nieuniknione są jednak pewne roszady, wszak runda jesienna dla klubu z al. Wolności z całą pewnością była rozczarowująca. - Chcielibyśmy zwiększyć jakość naszego zespołu - podkreślał w niedawnej rozmowie z naszym portalem Sławomir Białek, trener Koszarawy, który w ostatnich tygodniach na treningach przyglądał się potencjalnym wzmocnieniom. 

Wszystko wskazuje na to, że kilku zawodników żywiecki klub zimą również opuści. Niemalże przesądzone jest odejście Dominika Szrajnera, który ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Podobna rzecz ma się z Grzegorzem Szymikiem oraz Rafałem Zwardoniem. Znak zapytania stoi również przy Andrzeju Jurze. - Wszystko wyjaśni się w styczniu - skomentował lakonicznie Białek.