W poprzedni wtorek Szymon Stawowy poprowadził pierwszy trening Maksymiliana Cisiec, w niedzielę zadebiutował w nowej roli podczas meczu ligowego w Leśnej. Maksymilian Cisiec Szymon Stawowy pracę rozpoczął od porażki 1:2. Jego podopieczni po pierwszej połowie przegrywali 0:1, na początku drugiej wyrównali po rzucie karnym. W 67. minucie stracili drugiego gola. – W moje ocenie to był mecz na remis. Zabrakło nam niewiele. Przy wyniku 1:1 Gołębiowski zmarnował sytuację sam na sam. Losy spotkania mogły się potoczyć inaczej – mówi nowy szkoleniowiec Maksymiliana. – Do postawy zespołu nie mam zastrzeżeń. Na zaangażowanie i realizację założeń nie mogę narzekać. Nastawiliśmy się na grę z kontry. W końcówce brakowało nam sił – dodaje.

Stawowy drużynie w akcji przyglądał się tydzień wcześniej podczas przegranego 0:3 meczu Sołą Kobiernice. Po tej porażce z pracy w zespołem zrezygnował trener Zdzisław Kupczak. – Chyba źle trafiłem (śmiech). W pierwszej połowie gospodarze popełnili dużo błędów w defensywie. Nie wyglądało to najlepiej – ocenia nasz rozmówca.

Na kolejkę przed zakończeniem rundy jesiennej Maksymilian zamyka ligową stawkę. Do bezpiecznego miejsca traci dwa punkty. –Sytuacja w tabeli jest nie najlepsza, ale z drugiej strony strata nie jest duża. Nie można się poddawać. Jeszcze w tym roku możemy zdobyć jakieś punkty – podkreśla Stawowy.

Zimą działacze spróbują wzmocnić zespół. Prezes Maksymiliana Mariusz Wojtyła mówił na naszych łamach o tym, że w klubie liczą na pomoc nowego trenera oraz jego kontakty poza regionem beskidzkim. – Podczas przerwy w rozgrywkach postaramy się o wzmocnienia, to trzeba powiedzieć otwarcie. Będziemy szukać zawodników do wszystkich formacji. W Ciścu panuje fajny klimat, są niezłe warunki. Zrobimy wszystko, aby utrzymać się w „okręgówce”. Solidnie musimy przepracować okres przygotowawczy – podkreśla były szkoleniowiec Iskry Pszczyna, który w poprzednim sezonie przejął wspólnie z Mirosławem Dreszerem schedę w IV-ligowej drużynie po odejściu Jana Furlepy do Podbeskidzia. Pracował także m.in. z b-klasowymi rezerwami Iskry oraz młodzieżą trenującą w klubie z Pszczyny.

Dzisiaj Maksymilian stanie przed szansą na odbicie się od dna. Warunek konieczny – pokonanie u siebie Skałki Żabnica.