Tym, „luzując” na stanowisku Tomasza Wenglorza, który zrezygnował z funkcji przed kilkoma dniami, został znany w a-klasowej rzeczywistości podokręgu skoczowskiego Paweł Szpilarewicz. Jeszcze jesienią szkoleniowiec odpowiadał za wyniki Zrywu Bąków. I choć te wcale złe nie były, to na dwie kolejki przed finiszem rundy w klubie doszło do trenerskiej roszady. – Liczyłem na to, że zostanę w Bąkowie i będziemy kontynuować naszą pracę. Ale wobec nieporozumień między mną i zarządem stało się inaczej – zauważa Szpilarewicz.

Pracę z piłkarzami Morcinka Kaczyce jego nowy trener rozpocznie de facto... w najbliższą sobotę, gdy 11. zespół skoczowskiej A-klasy zaprezentuje się w sparingu przeciwko Victorii Hażlach. – Z frekwencją nie było podobno ostatnio najlepiej, ale postaramy się nad tym popracować. Chcemy uzupełnić drużynę, poukładać wszystko odpowiednio i wiosną zapewnić sobie utrzymanie – tłumaczy nam szkoleniowiec Morcinka.