
Piłka nożna - Liga Okręgowa
O włos od sensacji
Piastująca rolę lidera - Kuźnia Ustroń na swej drodze do mistrzostwa mierzyła się dziś z bardzo niewygodnym rywalem - czechowickim MRKS-em.
To było z pewnością jedno z lepszych widowisk jakie mogliśmy zobaczyć na boiskach bielskiej "okręgówki" w tym sezonie. Lider od początku spotkania chciał narzucić swoją filozofię gry, co przyniosło Kuźni w pierwszych dwudziestu minutach kilka świetnych sytuacji bramkowych, lecz żadna z nich nie została udokumentowana bramką. Swoją szansę miał Łukasz Błasiak po którego strzale piłka uderzyła w słupek oraz Mieczysław Sikora. To drużyna z Ustronia dominowała w tym spotkaniu, lecz ich rywal nie miał zamiaru poddać się wyżej notowanemu przeciwnikowi - wręcz przeciwnie co pokazały następne minuty spotkania.
Dominacja Kuźni legła w gruzach szczególnie po bramce dla gości w 48. minucie. Mateusz Żyła dośrodkował piłkę z rzutu rożnego wprost na Rafała Adamczyka, który pięknym strzałem głową pokonał Patryka Kierlina. Potem zaczął się gorszy okres dla MRKS-u. - Bramka na 1:0 uśpiła nasz zapał. Mieliśmy wtedy najgorszy moment w meczu - mówił zawodnik ekipy z Czechowic-Dziedzic - Mateusz Żyła. Istotnie, do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Bramkę wyrównującą zdobył Ł. Błasiak w 61. minucie, który zamknął efektowną, kombinacyjną akcje. Kuźnia nie zamierzała na tym poprzestać. Swoją wartość na boisku po raz kolejny udowodnił Adrian Sikora, który na placu gry pojawił się dopiero w drugiej połowie. Doświadczony zawodnik wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie w 67. minucie oraz kilka minut później zdobył bramkę na 3:1. Goście zaatakowali jeszcze w końcówce spotkania. W 93. minucie Żyła wykorzystał zamieszanie w polu karnym, zamieniając je na gola.
Protokół meczowy poniżej.
Dominacja Kuźni legła w gruzach szczególnie po bramce dla gości w 48. minucie. Mateusz Żyła dośrodkował piłkę z rzutu rożnego wprost na Rafała Adamczyka, który pięknym strzałem głową pokonał Patryka Kierlina. Potem zaczął się gorszy okres dla MRKS-u. - Bramka na 1:0 uśpiła nasz zapał. Mieliśmy wtedy najgorszy moment w meczu - mówił zawodnik ekipy z Czechowic-Dziedzic - Mateusz Żyła. Istotnie, do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Bramkę wyrównującą zdobył Ł. Błasiak w 61. minucie, który zamknął efektowną, kombinacyjną akcje. Kuźnia nie zamierzała na tym poprzestać. Swoją wartość na boisku po raz kolejny udowodnił Adrian Sikora, który na placu gry pojawił się dopiero w drugiej połowie. Doświadczony zawodnik wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie w 67. minucie oraz kilka minut później zdobył bramkę na 3:1. Goście zaatakowali jeszcze w końcówce spotkania. W 93. minucie Żyła wykorzystał zamieszanie w polu karnym, zamieniając je na gola.
Protokół meczowy poniżej.