I dziś mecz dla ustronian niespodziewanie się skomplikował, pomimo idealnego początku i gola Adriana Sikory w 8. minucie. – Pozwalaliśmy rywalowi na zbyt dużo. Takie błędy gapiostwa nie powinny się nam przydarzyć. Choć sporo goli strzeliliśmy, to bardzo bolą nas bramki tu stracone – zaznaczył po spotkaniu w Istebnej szkoleniowiec IV-ligowca Mateusz Żebrowski, nawiązując zwłaszcza do wydarzeń z premierowej odsłony. A-klasowy beniaminek odpowiedział i na wspomniane trafienie Sikory, i też na to dające prowadzenie 2:1 autorstwa Jakuba Waliczka. Dopiero sam finisz zaciętej połowy należał w pełni do Kuźni. Kompletując hat-tricka Sikora sprowadził gospodarzy na ziemię.

Druga część obfitowała w okazje strzeleckie, ale goli przysporzył dopiero końcowy kwadrans. W krótkim odstępie czasu awans faworyta przypieczętowali Michał Pietraczyk oraz Waliczek, ale znów goście w defensywie nie popisali się. Ostateczne hokejowe 6:3 na rzecz zespołu z Ustronia stanowi potwierdzenie obustronnie odważnej gry. – Awans do kolejnej rundy to największy plus tego meczu, bo wnioski z niego mamy do wyciągnięcia – dopowiedział Żebrowski.