Przyszłość Rogów przegrała trzy ostatnie mecze. Podopieczni Wojciech Gumoli za cel postawili sobie przedłużenie niechlubnej passy rywala. Od początku meczu ruszyli do ataku... Rekord_bielskobiala Na efekt bramkowy długo nie czekali. Już w 6. minucie składną akcję „Rekordzistów” wykończył z najbliższej odległości Krzysztof Koczur. Wcześniej golkipera rywali próbowali pokonać Mieczysław Sikora i Michał Bojdys. Im ta sztuka się nie udała, ale trzecia próba okazała się skuteczna. Po wyjściu na prowadzenie drużyna z Cygańskiego Lasu nadal miał więcej z gry. W 34. minucie było 0:2. Dośrodkowaną z rzutu rożnego futbolówkę do siatki głową skierował Bartosz Woźniak.

Druga odsłona również rozpoczęła się od ataków gości. Wybornej okazji nie wykorzystał jednak Artur Cybulski. Wraz z upływem czasu coraz częściej do głosu dochodzili zawodnicy Przyszłości, którzy wypracowali sobie kilka sytuacji, ale Krzysztof Michałowski bronił dzisiaj wszystko. W 85. minucie, po uderzeniu rywala z kilku metrów, popisał się nietuzinkową robinsonadą. Bramkarz Rekordu nie dał się pokonać, dzięki czemu jego zespół zainkasował kolejne punkty, przybliżające go do gry w dalszej części sezonu w grupie mistrzowskiej.

Przyszłość Rogów – Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:2) 0:1 Koczur (6') 0:2 Woźniak (34')

Rekord: Michałowski - Gaudyn, Bojdys, Rucki, Profic, Sikora (52' Maślorz), Cybulski (63' Jaroś), Papatanasiu (68' Bryk), Ogrocki, Woźniak, Koczur Trener: Gumola