Po krótkiej przerwie wracają emocje związane z ekstraklasowymi występami Podbeskidzia. Kibice zadają sobie pytanie, w jakiej dyspozycji zobaczą swoich pupili? Pierwsza weryfikacja nastąpi w sobotę. tsp konieczny Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego przed pierwszą w sezonie przerwą w rozgrywkach – kadra Adama Nawałki grała wówczas z Gibraltarem – kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa, pokonali Legię, byli tuż za podium. Do rywalizacji wrócili po dwóch tygodniach, nie grali we wrześniu źle, mieli dobre momenty i przebłyski, ale zanotowali trzy porażki z rzędu. Przełamanie nastąpiło w ostatnim spotkaniu przed kolejną przerwą reprezentacyjną – remis 2:2 ze Śląskiem Wrocław.

Zespół kończące się dwa tygodnie wykorzystał na sumienną pracę, nie tyko podczas treningów. W miniony weekend podtrzymał rytm meczowy. W sobotę, w Bełchatowie zagrał towarzysko z tamtejszym GKS-em. Przegrał 1:2, bramkę zdobył Krzysztof Chrapek. Nazajutrz wziął udział w jubileuszu 75-lecia Stali Mielec, trener Ojrzyńskiego dokooptował do drużyny kilku graczy rezerw. „Górale” z gospodarzami przegrali 0:1, natomiast Pogoń Lwów z takich rozmiarach pokonali. Mecze mini-turnieju trwały 45 minut. Przerwę na podleczenie urazów wykorzystali Bartłomiej Konieczny i Dariusz Kołodziej, obaj są w pełnym treningu, będą do dyspozycji szkoleniowca.

Podbeskidzie 18 października zagra z Górnikiem Łęczna. Beniaminek spisuje się przyzwoicie, uzbierał o jedno „oczko” więcej od „Górali”. Cztery mecze wygrał, trzy zremisował, cztery przegrał. Zdecydowanie lepiej prezentuje się na własnym obiekcie. Na wyjeździe tylko raz cieszył się z wygranej, w 2. kolejce pokonał 2:1 Ruch Chorzów, pozostałe cztery potyczki kończyły się niepowodzeniami podopiecznych Jurijego Szatałowa.

Mecz Podbeskidzia z Górnikiem obejrzy „komplet” widzów. Dostępną dla widzów trybunę Stadionu Miejskiego wypełni ponad trzy tysiące sympatyków „kopanej”. Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 15:30.