
Odblokowani w ofensywie
Spójnia Zebrzydowice pokazała potencjał ofensywny w sobotnim starciu z Metalem Węgierska Górka.
W odmiennych nastrojach przystąpiły obie ekipy do tego spotkania. Metal był podbudowany niespodziewanym zwycięstwem nad Wisłą Strumień, natomiast Spójnia w ostatnią środę uległa drużynie z Cieszyna 2:4. Ekipa z Węgierskiej Górki nie poszła jednak za ciosem. – Zebrzydowiczanie, z przebiegu meczu, byli zespołem zdecydowanie lepszym. Pozostaje nam jedynie przyklasnąć, gdyż Spójnia pokazała się z bardzo dobrej strony na naszym tle – ocenia Robert Sołtysek, trener Metalu.
Premierowa odsłona nie zwiastowała, iż mecz zakończy się tak wysoką wygraną gospodarzy. Owszem w 14. minucie Krzysztof Skóraś otworzył wynik spotkania, po tym jak dobrze odnalazł się w zamieszaniu pod bramką przeciwnika, lecz na odpowiedź Metalu nie trzeba było długo czekać. W 21. minucie Marcin Kochutek dobrym podaniem "obsłużył" Sołtyska, a ten głową ulokował piłkę w siatce. Spójnia miał w tej części meczu sporo wybornych sytuacji strzeleckich, jednak pech nie omijał piłkarzy tego zespołu. To uległo zmianie po przerwie.
W 52. minucie drużyna z Zebrzydowic ponownie wyszła na prowadzenie, gdy Grzegorz Kopiec otrzymawszy piłkę z prawej strony, zaskoczył bramkarza przyjezdnych. To dodało skrzydeł zebrzydowiczanom. Chwilę później na listę strzelców wpisał się Sebastian Nowak, jednak prawdziwym bohaterem meczu został zmiennik. Szymon Paluch. Zaledwie 17-letni zawodnik po wejściu na boisku w kwadrans trzykrotnie lokował piłkę w siatce.