Ofensywno-defensywna solidność
Obie połowy sparingu GLKS Nacomi Wilkowice z „trójką” Podbeskidzia miały zbliżony do siebie przebieg.
Bramkowe zdobycze osiągali dziś wyłącznie wilkowiczanie, pomimo wciąż istotnych niedostatków kadrowych w ofensywie. Prowadzenie zdobyli po strzale Macieja Marca w 28. minucie. Pauza nastąpiła zaś po golu Mateusza Zacnego. Ozdobą spotkania było w 55. minucie trafienie Wiktora Borowicza po indywidualnej akcji między defensorami bielskiej drużyny. Wynik ustalił Oskar Dudys w 70. minucie. I choć po pauzie zawodnicy „trójki” Podbeskidzia nieco częściej gościli pod bramką GLKS Nacomi, a Yaroslav Dermanovskyi na brak pracy narzekać nie mógł, to końcowe rozstrzygnięcie uznać można całościowo za adekwatne do sparingowej batalii.
Wilkowiczanie zaprezentowali się w niej solidnie pod kątem każdej z boiskowych formacji. – Pożyteczny test-mecz dla nas – to na pewno. Nie dopuszczaliśmy do większego zagrożenia pod naszą bramką i to warto podkreślić odnosząc się do przebiegu spotkania. Skuteczność zawsze może być lepsza, ale gdy strzela się 4 gole, to trudno narzekać – mówi Krzysztof Bąk, szkoleniowiec ekipy z Wilkowic.