Robert Kasperczyk do Bielska-Białej zawitał ponownie w styczniu, gdy przejął drużynę po Krzysztofie Brede. Ówczesna sytuacja Podbeskidzia jest powszechnie znana - Górale po rundzie jesiennej plasowali się na ostatniej pozycji w tabeli PKO Ekstraklasy, a działacze klubu szukali rozwiązań, które miały pomóc w zdobyciu utrzymania. Dziś już wiadomo, że bielszczanie spadli i nowy sezon rozpoczną w I lidze. Kasperczyk celu więc nie zrealizował.

 

 

W sobotę na naszych łamach pisaliśmy o tym, że wygasający kontrakt szkoleniowca nie zostanie przedłużony, co właśnie potwierdziła oficjalna strona bielskiego klubu. Co istotne, wraz z odejściem trenera rozwiązany zostanie cały dotychczasowy sztab szkoleniowy.

I bodaj najistotniejsze - póki co nie jest znane nazwisko nowego opiekuna piłkarzy Podbeskidzia, który poprowadzi drużynę na zapleczu elity w sezonie 2021/2022.